Cześć wszystkim.
Pojawia się u mnie sporadycznie taka przypadłość, rano na zimnym silniku gdy odpalam to wskakuje mi na moment tak jakby na 300-500 obrotów i dopiero potem na nomalne 900, trwa to 2-3 sekundy i toważyszy temu dziwny dzwięk.
Nie dzieje się to codziennie, a co kilka dni, nigdy nie pojawiło się to w ciągu dna lub gdy silnik nagrzany.
Czy to normalne że silnik rano gdy jest wychłodzony ma takie trudności z odpalaniem, czy może ma to związek z czymś innym?
A 2 moje pytanie to czy da się w jakiś sposób bez rozbierania silnika zdiagnozować czy wałki są jeszcze ok?
Jestem właśnicielem V6 od niedawna, poprzedni właściciem bardzo dbał i serwisował auto, natomiast nie mówił nic o wymianie wałeczków a mam przejechane już 340tyś, pytanie czy każde 2,5TDI czeka ich wymiana czy jest możliwość że moje są jeszcze ok? Rozrząd wymieniony 40tyś temu.
Pozdrawiam