Witam serdecznie ,
opisze mój problem z samochodem,mam nadzieję,ze ktoś jest w stanie mi pomóc,za pomoc z góry dziękuję
tak samochodzik przywiozłem osobiście z Niemiec od pierwszego właściciela,jest to Audi A4 B6 2.5 Tdi Quattro z faktycznym przebiegiem 230000 tyś kilometrów,po jakimś czasie jak jezdziłem bezawaryjnie jakieś 3 tyś kilometrów,podjechałem na myjnię,umyłem autko ,wyjechałem z myjni i w autku zapaliła sie kontrolka od antypoślizgu i zaczeła migać kontrolka świec żarowych,autko wskoczyło w tryb awaryjny,1100 obrotów silnik i jakies 15 kilometrów na godzinke:( po godzince czasu,autko normalnie jechało tylko świecił antypoślizg,gdzieś poczytałem w google i pisali że wilgoć w skrzynce z przekaźnikami tam gdzie komputer,więc zaczołem sam grzebać,rozkręciłem obudowę komputera i okazało się,ze jakiś Niemiec czy inny pseudo fachowiec nie odkręcił dwóch śrubek pod wycieraczkami i urwał obudowę komputera i tam się lała woda:((((przekaźniki były całe zalane,jak alwarium:(((więc wywyierciłem w dolnej części obudowy dziurkę,aby zrobić odpływ,nastepnie wyczyściłem wszystkie przekaźniki,osuszyłem i popsikałem kontak sprayem,po tym autko przez 3 dni normalnie jezdziło,po czym odpaliłem wsiadłem i pojechałem i tu nagle autko podczas jazdy mi zgasło i już nie chciało odpalić(((kreci ale nie zapala:(((przewiozłem na lawecie do mechanika,ten podpioł komputer i wyskoczył błąd od ABS i drugi bład że przekaźnik czy coś elektrycznego w pompie wtryskowej,czy to siadła pompa?czy poprostu trzeba wymienić tylko przekaźniki?pytam was,dlatego,że nie chciałbym aby nieuczciwy pompiarz mnie nacioł na koszta,tym bardziej,że ja nie jestem elektrykiem,ale coś mi podpowiada,że to może być wina tych zalanych przekaźników,achc dodam,że z plaka też nie odpala:(a kiedyś jak mi pompa wtryskowa padła w transicie to z plaka palił od razu,za wszelką pomoc z góry dziękuję i pozdrawiam Forumowiczów,Z poważaniem
WUWU1