Witam.
W styczniu wybrałem się do Zakopanego. A mianowicie za Łodzią jadąc z woj.pomorskiego auto przy gwałtownym wciśnięciu pedału gazu strasznie zaczęło szarpać.Uczucie było takie jak przy kontroli trakcji.Strasznie "trzepało" . Ledwie co dojechałem do tego Zakopanego.Na miejscu jezdziłem przez ok. dwa dni i samochód zachowywał się tak jakby nic mu nie było.Szarpania nie było,moc była.Trzeciego dnia wyskoczył CHECK pojechałem do mechanika. Powiedział mi ,że EGR ma winę.Nie dało się go naprawić bo potencjometr był uszkodzony.Wstawił nowy. Koszt z wymianą 1030zł. I powiedział,że niby turbo do wymiany bo puściło olej. Jakoś dojechałem do domu (600Km) już troche mniej szarpało ,ale jeszcze to nie było to.Po wymianie turba(turbo po regeneracj)wszystko wyczyszczone-dolot,itp. Błędu żadnego nie było. Czas na test. Podczas jazdy na D bo posiadam automat szarpania nie było ,ale był na S. Tak jezdziłem prze ok tydzień. Pózniej znowu sytuacja sie powtórzyła szrpanie i nawet całkowite odcięcie turba . Po zgaszeniu i ponownym odpaleniu auto mało moc,ale ciagle towarzyszyło szarpanie. Po podłączeniu pod VAG wyskoczył błąd,że za wysokie ciśnienie w podcisnieniu cos takiego :D. dzisiaj byłem i był błąd ,"czujnik ciśnienia kolektora/doładowania(G31)po skasowaniu go auto dalej szarpie przy gwałtownym przyspieszaniu.Jadąc ostatnio do Szczecina auto jechało elegancko bez zadnego szarpania. Na miejscu znowu to samo.Pojechałem tam na miejscu do mechanika i jak na złość szarpania nie było ,a jedziłem z nim ponad godzine. Proszę o pomoc
Audi A4B7 2005r 2.0 TDI 140km KOD:BLB