Szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Może najpierw opisze co sie działo; Kupiłem samochód jakieś 2-3 tyg temu, po tygodniu użytkowania zaświeciła mi się żółta kontrolka silnika wiec pojechałem na podpięcie kompa. Na scanie wykazało mi że problem jest z kolektorem, albo klapkami albo nastawnikiem (kodu błędu nie pamiętam). Dzwoniąc do ASO i słysząc cene za kolektor postanowiłem zobaczyć czy może nie jest brudny i się po prostu nie zaciął. Wykręciłem wyczyściłem, nasmarowałem, przykręciłem i o dziwo wszystko było ok błąd zniknął nic sie nie działo. Pojezdziłem znowu tydzień i kolejny raz pojawiła się żółta kontrolka silnika. Pewny ze to nie moze byc kolektor pojechałem znowu pod kompa. Wykazało bład nastawnika bądź klapek kolektora. Wkur*** wracam do domu rozkręcam jeszcze raz. Cały kolektor wyczyściłem, żadnego luzu nie ma, wszystko czyste i nie połamane. Zabrałem się za rozkręcenie nastawnika, wszystkie tryby całe, silniczek sprawdzony pod prostownikiem działał. Więc skręciłem wszystko do kupy i teraz siedze i głupieje co mam robić dalej... Dodam że żadnego spadku mocy nie ma smaochód jeździ tak jak wsześniej bez błędu. Silnik to 2.0 TDi z 2010 r 120KM. Może macie jakieś pomysły?