Skocz do zawartości

dan758

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O dan758

Informacje

  • Imię
    Dan
  • Miasto
    Poznań

Auto

  • Model
    A4 B6
  • Nadwozie
    Sedan
  • Rok produkcji
    2002
  • Silnik
    2.0
  • Kod silnika
    1B
  • Napęd
    FWD
  • Skrzynia
    Manual
  • Paliwo
    PB

Osiągnięcia dan758

0

Reputacja

  1. Hej dzięki za rady. Tak to ALT. Silnik 2.0 Był przeprowadzony generalny remont silnika i to 2 razy. 2 razy głowica szła do szlifu. Podobno zostały wymienione wszystkie uszczelki, za drugim razem poszerzone rowki i zmienione pierścienie na szersze, świece i kilka innych rzeczy. Wiem, że ten model może spalić 1l/1000. Ale jeżeli po 4,5 miesiąca od oddania zostało zrobione niecałe 3000 km i oleju żre coraz więcej, bo wlane zostało koło 7l jak nie lepiej, czuć olejem na kilometr i do tego dzieją się te same rzeczy co przed naprawą (czyli zalewa świece i wywala błąd na 4 cylindrze) to raczej auto zrobione dobrze nie było. Przynajmniej tak mi się wydaje.
  2. Witam, nie wiem czy piszę w dobrym dziale, ale mam pewien problem i nie wiem co właściwie robić dalej. W październiku zeszłego roku moje Audi przy gorączce i staniu w korkach w pewnym momencie zaczęła mrugać kontrolka od silnika, samochód zaczął się trząść, nie miał mocy, warczał jak traktor i generalnie ciężko było nim ujechać (postoje co 20min żeby się ochłodził - szła para spod maski, pomimo że temperaturę pokazywał w normie). Wymiana świec pomogła, ale od tego zaczęły się problemy. Zaczął brać potężne ilości oleju, więc w listopadzie wylądował u mechanika. Diagnoza - generalny remont silnika. Samochód w naprawie był ponad miesiąc, podobno wymienili wszystkie uszczelki, głowica poszła do szlifu, nowe pierścienie i przy okazji wymiana rozrządu. Ale do stycznia auto brało jeszcze więcej oleju niż przed remontem, więc pod koniec stycznia znów wylądowało u mechanika na poprawkę. Stało u niego jeszcze dłużej, auto odebrałem na początku marca. Znów głowica podobno wylądowała u szlifierza, nowe uszczelki, poszerzone rowki, szersze pierścienie. I fajnie na początku brał tylko trochę oleju, no ale mechanik zapewniał że to przez to że po 1000km się ułoży, ale odbiór auta zakończył zdaniem, że nie daje pewności, że nie bedzie tego samego więc może lepiej pomyśleć nad sprzedażą. Po przejechaniu 600km zapaliła się kontrolka od silnika. Diagnoza? No w sumie nie wiem, błąd produkuje albo katalizator albo sonda. Błąd skasowany, powinno być ok. Znów zaczął brać coraz więcej oleju. Kolejne 600km znów ten sam bład, ta sama diagnoza, błąd usunięty powinno być ok. Olej żre. kolejne 600 znów to samo. I wreszcie czuje się jakbym zatoczył koło. Dzisiaj upał, stoję w korku zaczyna migać kontrolka od silnika, samochód cały się trzęsie, nie ma mocy, nie idzie nim ujechać, postoje co 15min i jazda 50km/h byle tylko wrócić do domu... Auto jest po remoncie tak naprawdę jakieś 4,5 miesiąca i dzieje się to samo co w październiku zeszłego roku, a olej żre jak smok. I teraz pytanie co z tym fantem zrobić? Czy wykłócać się z mechanikiem samemu, czy też jechać do niego od razu z jakimś prawnikiem /rzeczoznawcą/ innym mechanikiem? Mogę prosić o pomoc? Wydałem kupę kasy na naprawy i już mi ręce opadają, nie wiem co dalej robić... pozdrawiam
  3. Dzięki za rady, będę działać w takim razie
  4. W jakiś lepszym serwisie pewnie i można, jeżeli to oni ewidętnie zawinili, to zależy czy warsztat ma ubezpiecznie od takiego typu rzeczy:) Jeżeli przed wymianą auto paliło dużo mniej oleju możesz również żądać dalszej naprawy na ich koszt na która prawie napewno nie będą chcieli się zgodzić Tutaj na całe szczęście Pan poczuwa się do odpowiedzialności (co moim zdaniem już orzeka trochę jego winę), dlatego też samochód dziś wieczorem ląduje znów u niego i będzie on na nowo go rozbierał, a wszelkie koszty wziął już na siebie.
  5. Dla mnie 1l/1000km to by było jeszcze do przyjęcia ale od kupna auta czyli od marca do listopada, zrobiłam autem niecała 4 albo 5k km a oleju juz było wlane z 12-16l ... A czy właśnie za błąd w sztuce można od mechanika wymagać auta zastępczego z wypożyczalni?
  6. Właśnie wiem, że one mają problem, ale jak czytałam w wielu miejscach to ludziom dużo się wydawało, że bierze 1l/1000km ale tutaj to już jest masakra... Ja rozumiem, że on może brać olej itd. ale nie żeby po remoncie brał 4l na 150km, bo to już ewidentnie jest coś nie tak... stąd też moje pytania o mechanika i auto zastępcze.
  7. Witam serdecznie, mam pewien problem i nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzić. Otóż posiadam Audi A4 B6 rocznik 2002 z silnikiem 2.0 w benzynie. Gdy go kupiłam miał trochę ponad 175k na liczniku. Auto jest w stanie idealnym z zewnątrz. Byłam nim tak zachwycona, że nawet przez myśl nie przeszło mi, że auto które ma 175k na liczniku nie może mieć tak wytartej kierownicy i drążka zmiany biegów, ale to już było po fakcie dokonanym. Kupiłam go pod koniec marca 2015. I po ok. 2 miesiącach zaczęły się problemy. Dolewałam olej po 2l co jakieś 300 - 400km. Poradzili mi, że trzeba wymienić pierścienie i uszczelki, a że się wykosztowałam to naprawa zaplanowana była gdzieś na początek października. Jednakże tuż przed oddaniem auta w trasie zaczęła mrugać kontrolka silnika, auto się trzęsło, że ciężko było utrzymać drążek zmiany biegów i nie miało mocy. Oddałam do naprawy. Powiedziałam, że bierze tyle oleju, więc mechanik zapewnił mnie że jak powymienia wszystko (remont silnika) to będę jeździć od wymiany do wymiany oleju i będzie ok. Więc zgodziłam się na naprawę. Mechanik trzymał go miesiąc, ciągle przedłużając termin oddania, a bo trzeba to wymienić i tamto i trzeba czekać aż szlifierz odda głowicę itd. No ale po miesiącu autko było z powrotem u mnie. Za naprawę zapłaciłam ponad 3k. Mechanik oddał głowicę do szlifu, wymienił odpowietrzenie (bo rurki były po prostu poklejone taśmą), filtr oleju, uszczelki, świece, rozrząd (przy okazji), pompę wody i pierścienie. Wlał oleju na max i wszystko fajnie gdyby nie to że po przejechaniu 300km silnik znów był suchy. Pojechałam do niego, stwierdził, że trzeba przerobić odmę. Znów zalał oleju na max i znów to samo tylko tym razem przejechałam niecałe 150km i silnik znów jest suchy. Jak odpalam za autem jest pełno biało-niebieskiego dymu... Pokazywałam to mechanikowi i mówiłam, że ewidentnie bierze olej to stwierdził, że on oleju tam nie czuje... Znów zadzwoniłam do mechanika to nagle wina leży po stronie szlifierza, że musiał coś spieprzyć. Mechanik chce mi dać auto zastępcze, które prawie nie hamuje, nie ma ogrzewania tylnej szyby, bagażnik się nie zamyka, centralny nie działa, lusterek nie da się wyregulować bo są powciskane na papier, a do tego auto jest nieszczelne, wystarczy trochę deszczu i jest kałuża pod pedałami (to właśnie auto dostałam przy pierwszej naprawie) i nie wiem czy jest na kołach zimowych i szczerze powiedziawszy boję się nim jeździć... I stąd moje pytania czy za tzw. błąd w sztuce mogę od niego żądać auta z wypożyczalni (bo musze jakoś do pracy dojechać), a także co mam robić dalej. Jeśli znów "naprawi" auto i nie da to rezultatu, czy mam prawo żądać zwrotu pieniędzy? A także co dalej, mam próbować u innego mechanika? nie mam pieniędzy żeby tak po prostu go wiecznie naprawiać, ale z drugiej strony tez nie chciałabym go sprzedawać, bo za dużo mnie kosztował...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...