Witam wszystkich.
Na początku powiem ze jestem zielony jesli chodzi o takie rzeczy wiec prosze o wyrozumiałość jesli napisze cos nie tak.
A teraz krótka historiia mojego problemu.
Kupilem Auto z niemiec (od dziadka), Audi A4 sedan, 1996r 1.6 benz. wersja z czewonym znaczkiem (klimatronic)
Audi ma 72 tys brzebiegu, jest on autentyczny potwierdzony dokumentami itp.
Samochód w idealnym stanie. przywiozłem go przed pierwszymi mrozami wiec na przegladzie kazalem sprawdzic co jest wlane do układu chłodzenia. I tu sie zaczeły problemy. Okazało sie ze jest wlana woda.
Mialem troche kasy, a auto mi sie spodobalo to postanowilem je sobie zostawic. Zawiozłem je do znajomego mechanika i kazalem wymienic wode na płyn.
Po wymianie okazało sie ze auto nie grzeje, wiec w/w mechanik zaczał płukać układ. Meczył sie dosc długo az stwierdzil ze moze pompa wody jest juz do wymiany i kazał sie zastanowic do dalej robimy.
Z tego względu ze postanowilem zostawic sobie to auto na pare lat, wymienilem przy okazji rozrząd, pompe wody, 2 paski klinowe i termostat.
Wymienił czesci, przepłukał jeszcze raz cały układ, zalał płynem i miało byc dobrze.
Odebralem auto, do domu mialem jakies 7 km, po dojechaniu na miejsce temp silnika mialem ok. 100-105. Zadzwonilem do mechanika i okazało sie ze musi wyjechac na kilka dni za granice i musze zaczekac. Bardzo potrzebowałem samochow wiec postanowilismy ze dam godo kogos innego. Kolega polecil mi swojego mechanika. Zawiozłem więc audi i znow te same czynnosi.
Nowy mechanik, wymienił nowy(kupiony tydzien wczesniej termostat, oryginalny to Audi) bo stwierdzil ze otwierał przy za wysokiej temperaturze.
Wypłukał jeszcze raz układ i uwaga, cos sie polepszyło a mianowicie auto zaczęło grzać. Zapłaciłem, wsiadłem w auto i jade, do domu mialem 9 km. temperatura całą droge 90. Po wjechaniu w miasto zaczęła nagle rosnac, mysle sobie wyjade znowu za miasto, przyspiesze i spadnie... Po ujechaniu temp 100 i rosnie. Zatrzymałem sie na poboczu zeby silnik wystygł. Po 20 minutach kiedy chcialem znowu odpalic auto juz sie nie dało, przyczyna byl immo. Na desce non stop mrugał taki pomaranczowy kluczyk. Zawiozłem auto na lawecie do tego samego mechanika. Sprawdzil kluczyki stwierdził ze sa dobre i ze jakas puszka od immo jest juz do wymiany i lepiej bedzie wywalic immo calkowicie. Zgodziłem sie, ten zabieg kosztował mnie 200zł, ale upomniałem sie ze naprawili układ chłodzenia a nadal nic sie nie zmienia, wiec za drobna opłata postanowili działać dalej. wypłukali układ znowu, tym razem bez termostaru, poskładali wszystko i niby było dobrze. Temp 90 utrzymywala sie caly czas ale byly mrozy. Dzisiaj zrobiło sie troszke cieplej i juz zauważyłem ze temp nie jest taka jak powinna być. Jechałem do szkoły około 15km i moze 3-4km przez miasto i temp juz 95/96. Dodam jeszcze ze wczoraj wieczorem zatrzymałem sie na stacji zeby zatankowac. Kiedy odpalilem auto temp byla okolo 98-100. Po ruszeniu i przejechaniu z 2km spadła do 95 i tak juz została.
Zapomnialem dodać że dolny wąż jest zimny.
Oto link do zdjecia temp z dzisiaj http://screenshooterusnortheu.blob.core.windows.net/engine4files/egudzryytygcbemeuoopsjykxabwvvnskidgwlirnnwsdrkmfolbsskvijgzqccyknstbfijfxbfmghgppqhjlasxhymejaklxhp