Cześć
Pozwolę sobie podzielić się z Wami moją historią Około miesiąca temu podjąłem decyzję, że kupię passata 1.8t (początkowo miała to być baza pod sleepera ) Znalazłem w Gdańsku takiego, który mi odpowiada (mieszkam a Warszawie), zadzwoniłem, umówiłem się, pojechałem pociągiem. Samochód miał być w bardzo dobrym stanie. Nie będę się rozpisywał co zastałem na miejscu, powiem tylko tyle, że miałem ochotę kolesiowi obciąć głowę i żal mi się zrobiło wszystkich innych których będzie chciał oszukać. Siedząc na dworcu podjąłem decyzję, że wrócę do domu autem, które dzisiaj kupię. Odpaliłem w telefonie internety, zawęziłem filtrami na otomoto (cena,silnik, województwo) i szukam. Wśród wyników wyszukiwania tylko jeden budzi moje zainteresowanie, jest to audi a4 1.8 t quattro avant czarny na niemieckich tablicach. Ok, dzwonię. Auto jest do obejrzenia około 30-40km od miejsca w którym jestem, samochód podobno w dobrym stanie. Informuję człowieka o sytuacji która miała miejsce parę chwil temu, że jest już późno, że będę jechał pksem, że do domu daleko i że jeśli będzie powtórka to mogę mieć problem żeby skontrolować swoje emocje. Miły pan się zastanawia, przypominają mu się 2-3 rzeczy (dla mnie drobiazgi do zaakceptowania). Jadę. Na miejscu 30sek oglądam auto, nawet go nie odpalam (tu akurat nie ma się czym chwalić bo zachowałem się jak debil), podejmuję decyzję na tak, jedziemy razem do zaprzyjaźnionego ubezpieczyciela po oc na 30dni, wracamy po auto, płacę kasę i zmęczony po całym dniu ruszam w stronę domu..(po drodze jeszcze mały zawał serca bo 200km od Warszawy zapaliła się kontrolka oleju) A teraz najważniejsze, czemu opowiedziałem tę historię? Ano temu że, jeździłem w swoim życiu wieloma różnymi autami (cabrio, luksusowe, szybkie, małe, duże, stare, nowe, również audi) ale to jest pierwsze które mi odpowiada w 100% no może w 99% (włącznik świateł i przełącznik kierunków nie przypasował mi ) Sam nie mogę zrozumieć o co w tym chodzi. Samochód warty kilka tysięcy, kupiony przez przypadek w ciągu minuty, ma ponad 15 lat, nie jest w idealnym stanie.. Na początku myślałem, że złapałem jakiś zakręt i że za chwilę mi przejdzie ale ten zakręt z każdym dniem się powiększa. Jak go widzę to się uśmiecham, siedząc w środku czuję że wszystko jest na maksa właściwe (trochę niefortunne sformułowanie ale chyba najbliższe temu co czuję), przyjemność z jazdy 10, z chęcią zostawiam kasę w warsztacie za jego naprawy. Mógłbym tak jeszcze wyliczać ale chyba nie ma potrzeby. Teraz tak myślę, ze powinienem być wdzięczny temu kretynowi od passata bo w jakiejś części dzięki niemu mogła rozpocząć się ta magiczna przygoda. Mam nadzieję, ze z Waszą pomocą będę mógł zadbać (miało być "doinwestować" ale chyba średnio pasuje) o naszego nowego członka rodziny Na początek dostał nowy rozrząd, olej (chyba do mostu, nie znam się na tym ale to chyba ma coś wspólnego z układem napędowym z tyłu pojazdu), jakieś paski dodatkowe, turbinę, chyba sprzęgiełko alternatora?, filtry, olej do silnika (mechanik który ogarnia auto to zaufana osoba i dobry fachowiec więc się nie zagłębiam we wszystko) Kolejne na tapecie będą sportowe hamulce i zawieszenie a na koniec dodamy mu trochę mocy Bardzo się cieszę, że tu trafiłem. Serdecznie Was pozdrawiam