Skocz do zawartości

Daniel Ha

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Daniel Ha

  1. Godzinę temu, pulpecik napisał:

    Takie komentarze to najlepszy dowód, żeby gębę na kłódkę trzymać, a życzliwość kompletnie odpuścić. Jak również czytanie Twoich "opowieści" skoro jak sam napisałeś byłeś 8 lat "złotówą, a zwłaszcza ich opowieści...

    Kolego, nie było moim celem obrażanie kogokolwiek, po prostu w życiu nasłuchałem się już tylu opowieści jak to ktoś tam coś tam. Liczą się nasze własne doświadczenia. Pozdrawiam i przepraszam jeśli Cię uraziłem swoim poprzednim postem.

  2. 5 godzin temu, pulpecik napisał:

    mam bardzo złe zdanie o tych dwóch firmach

    A ja jeszcze nie mam zdania. To co ktoś opowiada a jeszcze „złotówa” to… ( sam jeździłem 8 lat – wiem co mówię). Na razie przejechałem 180 km i jest dobrze, poza  tym za takie pieniądze to przewody i fajki można wymieniać i razem ze świecami.

  3. Po raz drugi w ciągu dwóch lat borykam się z "wypadaniem zapłonu". Poprzednim razem (jakieś 90 tyś temu) wystarczyła wymiana świec, przewodów i fajek. Po wcześniejszej wymianie  tylko świec NGK auto się uspokoiło na  bardzo krótko (ok 1500 km). Kupiłem przewody (NGK), fajki (Beru lub Bosch) no i tym razem świece Denso. Po wymianie i przejechaniu z 500 km auto zaczęło znów "kuleć". Po wykręceniu świec okazało się że na ceramice widać ciemne ślady jakby po przebiciach. Postanowiłem spróbować i kupić po raz kolejny  świece, tym razem NGK na których jeżdzę od zawsze. Zastanawiałem się czy przypadkiem i przewodów czy fajek "szlak" nie trafił przy okazji. Wkręciłem świece, założyłem cewkę i przewody i.... spokój na jakieś 90 tyś km był. W międzyczasie była wymiana świec raz lub dwa (NGK oczywiście). Wczoraj kupiłem cały "zestaw". Cewka nowa Janmor, przewody i fajki Sentech, świece NGK.  Założyłem i jest znów dobrze, kawałek się wczoraj przejechałem. Dziś  koło południa przejadę się dłużej.

  4. Do dziś borykam się szarpaniem, czy to na gazie czy na benzynie. Wymieniłem cewkę z przewodami świece. Nawet wyczytałem na forum lpg o zmianie przerwy na świecach. Zmiejszyłem przez jakiś czas było ok. POtem wszystko wróciło. Łapy opadają :)

    Do tego jak przyspieszam, dochodzi do 4 tyś. to jakby coś go blokowało. A teraz ciekawostka: raz jest dobrze, raz do kitu :)

    Miałem dokładnie te same objawy w B4 94r z silnikiem 1.6 101 KM i dodatkowo silnik potrafił się "zgasić" podczas jazdy, dławienie od 4 tys wyeliminował mi kumaty fachowiec od instalacji lpg ale reszta objawów została sprzedana razem z autem, niestety ponad rok walczyłem i się poddałem

×
×
  • Dodaj nową pozycję...