Cześć,
w ten weekend miałem dziwny problem. Otóż rano chciałem odpalić auto i na wyświetlaczu pojawił się błąd hamulców - "Brakes!". Stwierdziłem, że przejadę kawałek i to sprawdzę. Po kilkudziesięciu metrach samochód zgasł. Kolejne próby odpalenia kończyły się niepowodzeniem. Był zapłon, ale samochód gasł parę sekund po nim. Dodatkowo wyświetlacz był martwy, nic się nie wyświetlało - zegar, przebieg, info o zasięgu itd. Postanowiłem zrestartować komputer. Odłączyłem akumlator i podłączyłem go ponownie po kilkunastu minutach. Samochód zadziałał i działa dalej. Jednak w trakcie jazdy wczoraj zgasły wyświetlacze od przebiegu i godziny, centralny z zasięgiem, i stacją radiową działał. Po jakimś czasie włączyły się i działały normalnie, ale trzeba było ustawić na nowo datę i godzinę (tak jakby komputer sam się zrestartował). Po chwili oba wyświetlacze pokazywały tylko połowę daty i połowę przebiegu (dosłownie numery przecięte poziomo na pół). Po kolejnej chwili zgasły zupełnie, a po jakimś czasie zaczęły działać ponownie. Wszystko działo się podczas jazdy.
Czymś co łączy wszystkie te problemy to woda. Otóż pierwszy problem pojawił się po dojść obfitej ulewie. Problemy podczas jazdy pojawiały się również podczas deszczu.
Czy ktoś miał coś podobnego? Ktoś wie co mogłoby to być? Gdzie szukać rozwiązania? Czy jakieś przewody mogą być zniszczone, przegniłe? Czy gdzieś może być wilgoć i czy ona może powodować te niestabilności?
Obecnie samochód działa, więc chciałbym zadziałać prewencyjnie. Czy jest coś co mógłbym sprawdzić, wymienić, naprawić?