Witam,
Chyba nie przywitałem się jak pojawiłem się na forum, dzisiaj chciał bym to naprawić. Ten post miał być postem w stylu pochwalę się co zrobiłem ale chyba wyjdzie bardziej coś w stylu pożalę się
Na wstępie chciał bym podziękować wszystkim którzy udzielali się w różnych tematach dotyczących S4, pomogły mi one w przygotowaniu się na przygodę z tym autem jak i na podjęcie decyzji o zakupie.
Chciał bym się tym postem odwdzięczyć jak i pokazać innym którzy może zastanawiają się co może stać się z S4 bo chcieli by takie auto zakupić. Wybaczcie, że nie podam cen ale jak by tylko żona zobaczyła przez przypadek to jestem martwy
A więc od początku, szukałem egzemplarza który będzie dobrze wyposażony (2din, grzane fotele, carbon) i zależało mi też żeby nie miał foteli z pełną skórą. Po przeczytaniu wielu wątków i obejrzeniu kilku egzemplaży w końcu znalazłem, idealny kolor i konfiguracja, dobra historia dość długa w ASO w niemczech. Zdziwiłem się, że seryjnie zamontowany RNS-E. Wysłałem "speca" do sprawdzenia bo drugi koniec polski i cena dość niska. Spec nic nie znalazł - jadę.
Po przyjechaniu okazało się, że słychać rozrząd lub klapy, katalizatory wycięte ale cena atrakcyjna, byłęm na to gotowy, biorę.
W trasie okazało się, że bierze dużo oleju, ale przecież to norma, z resztą i tak będę robił więc luz.
W sumie jestem w szoku, że tak się zbierał jak na stan w którym, się później okazało, był. Ale to może moje subiektywne odczucia po przsiadce. No i dźwięk w końcu spełnienie marzeń - V8
W trakcie okazuje się, że skrzynia na 4 się ślizga - kolejna rzecz do zrbienia.
Przyszedł dzień grzebania, rozbieramy autko bezwypadkowe faktycznie, klapy kolektora całe.
Rozrząd już nie koniecznie cały, czyli standard, pięknie pęknięty ślizg.
Skoro silnik na wierzchu to zajrzyjmy w cylindry. No i ukazał się powód wysokiego poboru oleju...
Teraz pytanie co dalej, pierwszy pomysł to wymiana silnika. I tu problem, używki wszystkie w podobnym stanie, po remoncie silnik to 25k a i tak nie wiadomo co tam za części.
Szukałem tak kilka miesięcy i powstało pytanie:
A co gdyby remontować?
I tu zaczyna się zabawa
Gdzieś wyczytałem, że na cylintrach jest nicasil czyli konieczne tulejowanie. Na szczęście po rozmowie ze Stefanem z firmy Dziak okazało się, że to nie nicasil a alusil i honowanie jest jak najbardziej do wykonania, w V10 od Audi i Lambo robią to kilka razy w tygodniu
Tu chciał bym bardzo podziękować Stefanowi za pomoc i zaangażowanie, człowiek pełen pasji, z ogromnym zasobem wiedzy. Nie wiedziałem, że o panewkach można rozmawiać przez godzinę
No to dalej pytanie o tłoki, jak tuleje to raczej nowe wchodzą w grę, zamienników brak a oryginał około 1300 za szt. ...
Pytanie jaka jest sznyta w cylindrze i czy da się wyhonować. Blok poleciał do Dziaka. Werdykt 0,5mm głębokości najgłębsza rysa. Czyli pierścieniami nie da się skorygować, nadwymiarowych nie ma do tego silnika. Tu znajomy zajmujący się silnikami do klasyków polecił dorobienie na wymiar kutych tłoków. Hmmm...
Paradoksalnie okazało się, że to sporo tańsze wyjście niż tulejowanie i nowe oryginalne tłoki. Ale gdzie dorobią, w Polsce wtedy nie znalazłem i nikt nie był mi w stanie nic polecić. Były więc dwie opcje Włochy i USA. Miałem kiedyś Alfę - wybieram USA
Wysłałem dwa oryginały i zamówiłem o 1mm szersze z pierścieniami i tuleją. Wszystko pięknie, miało trwać miesiąc, wyszło ponad sześć... Okazało się, że w trakcie kucia 3 razy zepsuła im się forma. Bywa, jednak wywiązali się ze zlecenia, wyszły przepiękne, aż się nie chce montować.
Poleciały do Dziaka, tam małe poprawki kanalików, honowanie, pasowanie, wyważanie, regeneracja głowic.
No i jest - blok jak z katalogu
Po nerwach i chwilach zwątpienia najbardziej ekscytujący okres - składanie.
Poprawiamy fabrykę - ślizgi z RS. Nowy rozrząd, zaworki. Na szczęście okazało się, że fazatory w idealnym stanie.
Przy okazji malujemy zderzak tylny i wymieniam błotniki. Wpada też zestaw naprawczy dla lamp.
Kolektory zostały wywalone bardzo nieładnie, zaspawane chyba w jakiejś szopie, w dodatku z jednej strony wycięty środek z puszki z drugiej wstawiona rura. Więc wjeżdzają nowe.
Nowe cewki na wszelki wypadek.
No i porządek z hamulcami, tarcze zimmermann, klocki frerodo - klasyka.
No i regeneracja zacisków z malowaniem.
Przy okazji malowanie pokryw głowic i kolektora. Długo myślałem nad kolorem ale jednak oryginał lub coś w pobliżu.
I z kolektorem mała niespodzianka, klapy całe ale okazało się, że miejsce w którym klapa jest zamocowana jest mocno wyślizgane, dlatego latała - kupujemy używkę i składamy w całość. Dodajemy też podkładki dystansujące.
Zaczyna nabierać wyglądu.
Pierwsze odpalenie - chwila prawdy. Wszytko gra, jednak po małym teście okazuje się, że chłodnica walnięta, oryginał 3,5k ... Na szczęście znajomy ściąga zamiennik z holandii za 800zł
Założone - docieranie, i nowy olej.
Mała naprawa podłokietnika.
Nowe zawieszenie.
Chwilę się na cieszyłem i znowu zabawa...
Ale to już chyba dopiszę w jakim update
Ciekawe czy ktoś doczytał do tego momentu, pozdrawiam
PS. Mały bonus na koniec
VID_20190910_171938.mp4
Edit: 10.09.2020
Kolejne ciekawostki. Po przejechaniu około 7k km od remontu z pod maski zaczął wydobywać się dziwny pisk/syk. W pierwszej kolejności podejrzenie padło na źle założone wtryski gazu. Tu gazownik wykazał się i znalazł uszkodzony wąż podciśnienia. Po wymianie część dźwięków ustała ale dalej był dziwny, nie regularny pisk. Pasek? Nie możliwe. A jednak w końcu rozerwał się w pół.
I tu zaczyna się zabawa. Diagnoza mechanika - wykręcona rolka. Twierdził, że po przykręceniu będzie ok (dziwne ale niech mu będzie). Faktycznie poprawiło się ale po około 500km sytuacja się ponawia. Werdykt - pewnie źle ustawiony napinacz. Ok, pasek napięty bardziej, zrobiłem może 15km i znowu poszedł... Reklamacja i teraz ciekawostka, napinacz krzywy.. Już w ogóle zwątpiłem. Niech będzie. Zrobiłem ponad 1k km i jak na razie cisza, trochę nie logiczne