Cześć.
We wtorek muszę zrobić trasę ok 400km. Dziś się dowiedziałem, że turbina działa, no ale w pewnym momencie po prostu się tam coś kręci ale nie buja samochodem dalej. Samochód braki mocy uzupełnia paliwem.
Dwa wężyki powietrzne są wyczyszczone bo były mocno zapchane.
Reszta niewiadomo (mowa o wężykach), bo "dużo grzebania, a najpierw turbina". Dlatego dopiero po wtorkowej trasie wszystko zrobię.
Samochodem zrobiłem już trasę 200km "na pełnej" jako pierwszy raz za jego kółkiem (tj. 1,5tyg temu) - bez żadnych zarzutów.
Mogą być luźne strzały. Ja się na tym nie znam, no ale pasjonaci mogliby coś na ten temat powiedzieć z doświadczenia, którego nie posiadam.
Wiem, że informacji jest mało. Sam niewiele wiem, nie bardzo się znam.
Czy wtorkowa trasa ma DUŻE szanse spowodować większe problemy, niż mam aktualnie?
Gdyby ktoś miał rzeczywiście ekspercką wiedzę na ten temat i jest w stanie wywróżyć z fusów, bądź miał podobny przypadek, to chętnie przeczytam o może poradach aby takie ryzyko zminimalizować.
Pozdrawiam, dzięki za ew. zainteresowanie tematem.