Skocz do zawartości

boww152

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O boww152

Informacje

  • Imię
    Tomasz
  • Miasto
    Białystok

Auto

  • Model
    A4 B5
  • Nadwozie
    Sedan
  • Rok produkcji
    1997
  • Silnik
    1.8
  • Kod silnika
    ADR
  • Napęd
    FWD
  • Skrzynia
    Manual
  • Paliwo
    PB+LPG

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia boww152

0

Reputacja

  1. A czy od zbyt niskiego ciśnienia oleju, nawet jeśli kontrolka nie wyskakuje (i może jest ciut powyżej granicy na której wyskakuje kontrolka) to może być klekotanie? Tylko czemu na zimnym jest praktycznie cisza?
  2. Witam. Od razu zaznaczam, że jestem zielony we wszystkim ale staram się mniej więcej pojać co i jak. A więc opis sytuacji w skrócie. Pewnego dnia po nocy, odpalam auto, wszystko super a po przejechaniu kilometra może nagle kontrolka od oleju. Niestety ja głupi przejechałem jeszcze trochę drogi ale pomińmy to. Auto wcześniej nie brało praktycznie w ogóle oleju, wymieniałem ostatnio sam 2kkm temu i nie ubyło na bagnecie nic, sprawdzam co mniej więcej tydzień dla spokoju. Auto na kanale, na odpalonym dosłownie sikało olejem - okazała się uszczelka chłodniczki oleju - wymieniłem. Po wymianie, dla sprawdzenia czy usterka naprawiona i tylko tam był wyciek, dolałem elfa 10w40, valvoline i lotos (tego najwięcej), właściwości te same. Wcześniej był zalany valvoline 10w40. A więc odpaliłem auto, przez chwile auto pracowało dosyć głośno i klekotało jak diesel, poczekałem spokojnie aż mu przejdzie - przeszło, ucichł. Zrobiłem rundkę tylko i wyłącznie dla testu by zobaczyć czy to był jedyny wyciek (na szczęście tak), po przejechaniu może 7km wyskoczyła kontrolka oleju. Nie miałem pojęcia czemu bo olej był w normie. Zatrzymałem się i dolałem "szklankę". Znikła, ale to raczej nie od ilości. Zrobiłem tak jeszcze parę km i wyskoczyła mi po drodze na chwile i zgasła. Następnego dnia kupiłem olej 10w40 valvoline i płukankę LM. Zalałem płukankę, później spuściłem olej. W sumie zostawiłem filtr oleju, ale wymieniłem go przy dolewaniu mieszanki olejów więc pewnie coś tam zostalo ale były to świeże oleje. Zalałem nowy olej, jest w normie prawie na max na bagnecie. I dalej to samo z kontrolką. Dzisiaj po nocy, odpalam zimny silnik - no chodzi super, naprawdę sam się zdziwiłem. Nie wyskakuje kontrolka na zimnym nawet jeśli się przyciśnie. Po paru minutach jazdy, czym silnik cieplejszy to słychać głośny turkot, gdy się już całkowicie nagrzeje turkot słychać cały czas. I wtedy gdy silnik jest juz ciepły kontrolka oleju wyskakuje gdy obroty są powyżej 1000coś. Może stać na jałowych - turkocze mimo wszystko ale kontrolka nie wyskakuje. Gdy dam gazu, czy podjadę kawałek miga kontrolka, a gdy dam go na jałowe kontrolka po paru sekundach znika, choć i czasami też nie. Co może być nie tak? Moje myślenie jest takie, że przez słabe ciśnienie oleju napinacz wałka rozrządu nie wyrabia bo jest hydrauliczny i stąd ten turkot, a gdy jest zimny i ma te ciśnienie (nie ma kontrolki) jest wszystko cicho i okej. Czy przy moich "naprawach" mogłem coś zrobić? No nie wierzę, żeby się zatkał "smok" czy jak to tam albo pompa oleju się zepsuła, bo od czego? Od mieszanki olejów do testu na pare km i kilkanaście minut pracy? Od niewymienionego filtra po mieszance olejów? Proszę o jakąś radę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...