Skocz do zawartości

Trzmiel

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Trzmiel

Osiągnięcia Trzmiel

0

Reputacja

  1. Cześć! Dzisiaj ustawiłem właściwie aparat (wł. Rozdzielacz) względem wału. Wcześniej prawdopodobnie był w złym położeniu, silnik pracował równo, ale czujnik halla nie dawał/dostawał sygnału, paluch jakby równo pokazywał, ale na zły cylinder (nie wiem, czy dobrze to piszę, sam sie gubie). Teraz hall najwyraźniej pracuje, bo błąd czujnika zniknął, a moc wróciła. Nie jest to dla mnie do końca jasne, trochę w tym działania po omacku, trochę stosowania porad z for, ale w każdym razie działa. Dziękuję serdecznie za pomoc i udział w dyskusji. Pozdrawiam i życzę szerokich dróg.
  2. DW, czujnik wału jest w porządku, a my mówimy o czujniku położenia wałka rozrządu.
  3. Z połączeniem od czujnika Halla do sterownika też właściwie może być problem, ale skoro tak - to dlaczego przez jakiś czas działał poprawnie? Może przewód raz łączy, a raz nie. Jeśli to, co napisałem wyżej nie pomoże, to i to spróbuję sprawdzić, chociaż nie bardzo wiem jak.
  4. Niedawno kupiłem w końcu kabel, bo mnie wkurzali partacze, którzy się nie znali i brali pieniądze za "samo podpięcie", a nie potrafili wskazać przyczyny nieprawidłowej pracy silnika. Do rzeczy: przed wymianą był błąd czujnika halla, po wymianie aparatu również. W wersji ADP czujnik halla jest w aparacie zapłonowym. Aparat wymieniłem na 100% na sprawny, bo wyjąłem go ze sprawnego silnika auta po dzwonie. Sprawdziłem też napięcie we wtyczce, dostaje prawidłowe (niecałe 5V, jak trzeba). Po wymianie przepływomierza i sondy silnikowi wróciła moc, więc nie chciało mi się go już podpinać (kabla), bo po co, skoro wóz jechał dobrze (idiota). Po całonocnym ślęczeniu na forach wpadłem na jeszcze jeden pomysł. Przypomniało mi się, że pasek rozrządu był luźny za sprawą zaciętego napinacza. Po odblokowaniu napinacza, co zrobiłem również wtedy, gdy wymieniałem przepływomierz i sondę sprawdzałem, czy rozrząd się nie przestawił i był w porządku, ale okazała się jeszcze jedna ciekawa rzecz. Otóż pasek rozrządu napędza również tzw "wałek pośredni", na który nie zwracałem uwagi, bo myślałem, ze on tylko napędza pompę i jego pozycja jest bez znaczenia. A ten wałek napędza nie pompę - a aparat zapłonowy. To jego trybki wystają tam z drugiej strony pod aparatem. Być może on kiedyś przeskoczył na luźnym pasku, bo w najmniejszym stopniu go dotyka. Tak tylko bokiem trochę. W wyniku tego, położenie palucha rozdzielacza zmieniło się w stosunku do wału i może to powoduje opóźnienie zapłonu i może również przez to wywalać błąd halla, a ja cały czas wkładałem aparat w złej pozycji. Jutro spróbuję przestawić aparat o 1 ząbek w lewo albo w prawo, to może będzie działać poprawnie, najwyżej nie zapali i przestawię w druga stronę. Nie rozumiem jedynie, dlaczego przez jakiś czas była poprawa. Być może napięcie paska miało na to wpływ, że paluch trochę się przesunął. Nie bardzo wiem, jak korzystać z tego kabla. Na Windows 7 udało mi się poprawnie uruchomić tylko VCDS'a Lite po angielsku. Wiem, jak przeskanować i skasować błędy, ale nie wiem, jak odczytywać parametry, która opcja co oznacza. Jak pomysł z przestawieniem aparatu okaże się nietrafiony, przestudiuję instrukcję obsługi VCDS'a i przyjrzę się wszystkim parametrom dokładnie. Podejrzewam jednak przestawiony zapłon, bo objawy bardzo bardzo mi pasują, chodzi właśnie jak w opóźnionym/za wczesnym zapłonem.
  5. Przepływomierz na bank jest sprawny, bo jak na próbę poluzowałem opaskę rury, którą płynie powietrze z filtra i lekko przycisnąłem, tak, że wpływało trochę powietrza z zewnątrz- od razu gasł. Na komputerze brak błędów poza tym Hallem. Żałuję, że nie podpinałem go, gdy jeszcze działał dobrze, bo wtedy bym widział czy jest ten błąd, bo tak to nie wiem czy na 100% wina halla. Na to jednak wskazuje, bo jak go całkiem odłączę, pracuje tak samo. Podobnie w przypadku odłączenia czujnika stukowego, który próbowałem odłączać z myślą, że może jest niesprawny i niepotrzebnie opóźnia zapłon. Przypomniało mi się Marcin, że przecież przy wymianie aparatu zapłonowego zmieniałem też przecież kable, więc to raczej nie to. Poza tym on nie przerywa, nie szarpie, wszystkie cylindry pracują cały czas równo - tylko mocy nie ma. Odczucie jest takie, jak gdyby albo zapłon był przestawiony, albo się zalewał. Idzie równo, ale muli.
  6. Wymieniłem świece - bez rezultatu. Nie wiem jak mam sprawdzić ten czujnik temperatury, nie ma takiego błędu gaz wyłączony i zakręcony nie ma znaczenia - próbowałem. Kable od świec to już bez przesady.
  7. Cześć! Mam problem z moją B5 1.6 ADP. Gdy kupiłem wóz - odpalał bez problemu, prawidłowo przerzucał się na gaz, nie falował, nie gasł, ale po przejechaniu dosłownie kawałka - bardzo słabł. Pierwsze sto metrów jechał jak należy, a potem 50 koni uciekało. Mówili mi, że po 1.6 nie powinienem się wiele spodziewać, a że na początku wydaje się mocniejszy to dlatego, że zimny dostaje większą dawkę paliwa. Wiedziałem jednak, że coś jest nie tak. Ciężko było włączyć się do ruchu, wyprzedzić busa, wyraźnie zamulał przy przyspieszaniu, zwłaszcza w okolicach 3-4k obrotów. Palił dość dużo, 12 w trasie. Problem dotyczył jazdy zarówno na benzynie, jak i na gazie, może nawet na gazie ciut lepiej, więc raczej nie jest to wina instalacji. Komputer pokazał błąd czujnika położenia wałka rozrządu, więc go wymieniłem, razem z całym aparatem zapłonowym (w AHL nie ma aparatu, w ADP jest, a czujnik w nim). Nie pomogło. Był też błąd sondy lambda, więc i ją wymieniłem (na dokładnie taką, z tym samym numerem), a przy okazji również przepływomierz, bo zauważyłem, że brakowało takiej blaszki za tym "wąsem", więc powietrze szło jakby inna drogą. Nie wiem, czy właśnie to pomogło, czy przy okazji niechcący coś trąciłem, ale po tym moc bardzo wzrosła, a spalanie spadło do poniżej 10 w trasie, a około 11 (gazu) przy bardzo dużej prędkości i włączonej klimie. Przez około 1000 km samochód sprawował się świetnie, silnik pracował dynamicznie, jechało się przyjemnie. Dzisiaj stałem długo w korku, było gorąco, nie wiem, czy coś się przegrzało, czy to przypadek, ale niespodziewanie przykry problem powrócił. Dojechałem do skrzyżowania, nie gasł, nie przebierał, wszystkie cylindry pracowały. Zielone - ruszam, a tu znajoma zamuła. Myślałem, że ktoś mi opony poprzebijał - taka różnica. Czy ktoś byłby w stanie podsunąć mi możliwą przyczynę problemu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...