Witam. Tak jak w tytule kupiłem samochód powypadkowy w polsce. Osoba, która sprzedawała mówiła, że nie było wypadku. Generalnie samochód był przejrzany przez czujnik lakieru pokazywało tak jak powinno np. 140 czyli nie było malowane itd... Po vinie sprawdziłem, że jednak samochód miał w niemczech uszkodzenie na kwotę od 5 do 10 tyś euro przód.. Mimo, że tam nigdzie nie było malowane bo pokazywało dobrze na mierniku, jazda itd wszystko ładnie pracowało silnik itd... Po zobaczeniu na vinie okazało się, że był kręcony o jakieś 30 tyś niż co teraz jest.. Teraz pytanie czy jest się czego obawiać?
W skrócie:
- samochód nie był malowany/szpachlowany - sprawdzanie na mierniku nawet przód itd nic malowane
- okazuje się, ze był wypadek w niemczech na kwote 5-10 tys przód tylko
- okazuje się, ze był cofnięty po vinie jakieś 20-30 tyś niż co teraz jest..
Przejechałem jakieś nim 500km od zakupu i nic sie nie dzieje na ten moment, ale pytanie czy mam sie czego obawiac?