
toomek89
Pasjonat - Nowicjusz-
Postów
11 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
0O toomek89

Informacje
-
Imię
Tomasz
-
Miasto
Tychy
Auto
-
Model
A4 B7
-
Nadwozie
Avant
-
Rok produkcji
2005
-
Silnik
2.0 TDI
-
Kod silnika
1B
-
Napęd
FWD
-
Skrzynia
Manual
-
Paliwo
ON
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Dziś otrzymałem info z warsztatu, że poszła szpilka napinacza i, że prawdopodobnie silnik do wymiany... Sami się tego nie chcą podjąć i mam zabrać samochód. Czy jest jakaś iskra nadziei, że może nie trzeba wymieniać całego sinika? Opłaca się to w ogóle robić?
-
Kręci normalnie.
-
Jeździło bez problemu, czasem trzeba dłużej zakręcić przy odpalaniu. Stało jakies 7-8h, jeżdżę nim na bieżąco. Odcztałem teraz błędy i wyskoczyło coś takiego: "P3007 Czujnik pozycji wałka rozrządu (G40) - brak sygnału.
-
Witam, Problem pojawił się nagle i wyglądało to następująco - Auto odpaliło bez problemu, ruszyłem i po przejechaniu okolo 100-200m nagle poczułem szarpnięcie i od tego momentu już nie reagowało na dodanie gazu. Ponownie już nie da się odpalić, rozrusznik kręci, paliwa jest 1/3 baku. Wygląda to jakby paliwa nie dostawało... Pompa paliwa była wymieniana w zeszłym roku, a filrt paliwa poł roku temu. Czy ktoś ma pomysł co to może być?
-
Problem nadal nierozwiązany. Ostatnio znów wyłączyła się turbina i wywaliło check (w trybie awaryjnym auto tak bardzo nie kopci jak normalnie). Odczytałem błędy i znów zalogowały się te same co zawsze czyli: 16485 (P0101) Czujnik MAF (przepływ masy powietrza) (G70) - Sygał poza zakresem 16618 (P0234) Turbosprężarka - Nadmierne doładowanie 16787 (P0403) Przepływ EGR (recyrkulacja spalin) - uszkodzenie 17056 (P0672) Świeca żarowa cylindra 2 (Q11) Błąd elektryczny Zauważyłem, że kiedy dodaje gazu to mocno puchnie rura, która idzie od IC do EGR, poniżej link do filmiku:
-
Kopci do 2500, potem włącza się turbina i jest OK.
-
Witam, Zacznę od tego, że podczas wyprzedzania nagle wyłączyło mi się turbo, samochód wszedł w tryb awaryjny i zaczął mega kopić na czarno. Odczytałem błędy i pokazało przeładowanie turbiny oraz wypadanie zapłonów. Oddałem auto do Bosch Serwis, na pierwszy strzał wymieniono pompę paliwa, bo podobno się rozciekła i zrobiły sie dwa stany oleju (cokolwiek to znaczy) oraz wykonali regenerację turbiny. Po tych zabiegach auto jeździ, nie wchodzi w tryb awaryjny ale turbina łapie dopiero od 2,5k obrotów i strasznie dalej kopci na czarno. Następnie padło na pompowtryski, bo niby korekty były za duże. Kupiłem wtryski, niby pewne (regenerowane z gwarancją) i po wymianie dalej dzieje się to samo (wiązka również wymieniona). DPF podobno czysty, świece żarowe wymienione na nowe, a w zeszłym roku był wymieniany EGR oraz przepustnica. Dodam, że zauważyłem taką zależność, że im jest cieplej na dworze (upalne dni) to auto bardziej kopci i gorzej się zbiera a właściwie to nie da się jeździć a kiedy jest zimniej to już kopci tylko przy mocniejszym dodawaniu gazu do 2 - 2,5k obrotów ale cały czas jest ta turbodziura. Dwóch mechaników już rozłożyło ręce... Czy ktoś może spotkał się z taką sytuacją, którą opisuje i może coś doradzić?
-
Ok, dzięki. A wiesz może jakiego klucza potrzebuje żeby odkręcić czujnik przepływomierza?
-
Teraz nie był nigdzie podpinany, bo zaczęło się to dziać kiedy jechał do pracy. Wcześniej jak świecił się check to był błąd recyrkulacji spalin.
-
Witam, Zacznę od tego, że auto na trasie zrobiło się mułowate i zaczęło tracić moc tak jakby nie było w ogóle nie było turbo. Po zgaszeniu i ponownym włączeniu wywaliło check, gość podpiął do kompa i powiedział, że to "błąd recyrkulacji spalin" i mogę wracać do domu ale będę jechał wolno. Dojechałem do siebie, około 40km bez mocy i odstawiłem na warsztat. Na drugi dzień gość dzwonił, że auto gotowe, wymienił EGR i wszystko śmiga. W kolejnym dniu znów robiłem trasę i po koło 90km ponownie zaczęło dziać się to samo z tym, że do tego zaczął mega kopić na czarno i już prawie w ogole nie miał mocy + znów pojawił się check. Auto postało 2 dni, odpaliłem i jechało jak gdyby nigdy nic z tym, że kopciło podczas przyspieszania i po przejechaniu około 70km znów zaczął tracić moc. Znów odstawiłem na ten sam warsztat, po kilku dniach auto do odbioru i powiedzieli, że "wtyczka przepływomierza" była luźna, niby to poprawili, skasowali błędy i jest git (nie wzięli ani złotówki). No i znów trochę pojeździłem zrobiłem ok. 100k, następnego dnia ponownie coś okolo 100km i znów za zaczęło tracić moc i zamulać jakby nie było turbo + lekkie kopcenie, chociaż tym razem w trakcie jazdy tak jakby się to naprawiało i raz była moc a raz nie. Czy ktoś może miał podobnie albo wie co może być przyczyną takiego zachowania samochodu? Nie chce już dawać kolejny raz na ten sam warsztat, bo ewidentnie nie mają pojęcia co z tym zrobić... Pozdrawiam, Tomek