Witam,
przepraszam za milczenie ale chciałem coś sprawdzić,otóż założyłem że stare auto to też zużyte kable,kostki,przekażniki i wszystkie styki,połączenia itd. i wilgoć może powodować takie sensacje.
Zacząłem jeżdzić nawet kilka razy dziennie aby auto było stale ciepłe,sprawdziłem też połączenia i kostki w lampach i na tą chwilę światła są i działają chociaż powiem szczerze że nie jestem do końca przekonany że to wilgoć jest jedynym winowajcą usterki.
A wczoraj spotkałem kolegę który w swoim vw polo miał dokładnie ten sam problem i elektryk u którego szukał pomocy po kilku dniach poprosił go o zabranie auta bo on nie wie co jest a kiedy zrobiło się słonecznie i ciepło usterka zniknęła.
Wiem jak to z boku wygląda(facet bredzi) ale póki co tak to wygląda.Właśnie byłem sprawdzić moje światła i choć leje od samego rana światła działają.Zgłupiałem totalnie bo nie mam pomysłu o co może chodzić,byłem też powtórnie u elektryka a ten jak mantrę powtarza :stacyjka.
Boję się tylko jednego że może nadejść taki moment kiedy auto będzie potrzebne na cito a wtedy światła się nie zaświecą.
pozdrawiam