Wyrzuciłem stary osuszacz, zdemontowałem rurkę z portem i dyszą rozprężną, przepłukałem cały układ łącznie ze skraplaczem - bez demontażu z niego węży z ponoć dyskusyjnymi gwintami, skłoniło mnie do tego fiasko z nową chłodnicą Behr Hella a przyszła nie dość iż uszkodzona (powyginana) to taka wydmuszka że szok. Kompresory na razie tanie to myślę czemu nie próbować. Osuszacz, dysza nowe, sprężarka ładna używana, oringi nie parszywe zielone z pudła po wymiarach (tylko najlepiej olejem PAG smarować, silikonowy - sic! je niszczy), sprężarka opróżniona i ok. 230 ml PAG46 Fuchs). Układ jeszcze przepłukany maszyną, zabrana nadwyżka oleju ze skrzyni i napełniony jak należy - nie chłodzi.Nowa dysza zafajdana opiłkami. Wrzuciłem kolejną nową, ponowne nabicie - wszystko gra. Na wiosnę myślę o kolejnym małym serwisie - nowa dysza, osuszacz i olej do sprężarki, moze już bez płukania.
Póki co mrozi dobrze, choć to nie to co w 80tce - tam wręcz szło zmarznąć przy +30°C upału, ale paliwa brał z 25% więcej.