Z moja bylo podobnie. 0 grzania. Wiec tak:
-wlewasz plyn na korozje,
-jezdzisz okolo godziny, dla zozgrzania i dobrego rozprowadzenia plynu po ukladzie,
-zostawiasz autko na dzien,
-jezdzisz znowu godzinke,
-wylewasz wode z chlodnicy,
-podlaczasz wezyk z woda pod cisnieniem w kazda rurke jaka sie tylko da,
-pozniej osobno pod nagrzewnice w obie strony,
-skladasz wszystko do kupy,
-wlewasz plynu do chlodnic i odpowietrzasz przy nagrzewnicy,
Ja w ten sposob uratowalem z 200-300zl