Skocz do zawartości

giant

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O giant

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia giant

0

Reputacja

  1. Witajcie, od jakiegoś czasu końcówki mojego wydechu są okopcone na jasno szary kolor (jazda na gazie). Wcześniej tego niebyło. Pomyślałem od razu, że jest za wyskoa temp. spalania. Więc zacząłem sprawdzać lambdę tak jak zawsze: na postoju i głównie podczas jazdy. Bez zmian - na postoju oscyluje, podczas jazdy ze stałym obciążeniem oscyluje i przy bucie w podłodze zatrzymuje się na bogatej. Więc według teorii o pracy lambdy jest ok. Macie jakieś sugestie na ten dziwny jasno szary osad ? Może ktoś już to miał ? Dzięki za pomoc, pozdrawiam.
  2. Niestety w zeszły piątek nie byłem u gazownika. Zadzwonił i przełożył na sobotę. Niestety nie miałem jak poinformować o tym fakcie. Jeśli ktoś był w piątek u gazownika to przepraszam za zamieszanie. simon_75 jeśli chcesz to podaj mi swój numer tel. na priv, napewno jeszcze w Zgolu będę bo moja sprawa jeszcze nie zakończona. A jak juz będe to zadzwonie. No dalej ludzie, czy są jeszcze jacyś chętni na spota 21.08.2009 ??? Ostatni spot na Witce był bardzo fajny Edit 21.08.2009: Coś czuje, że to chyba był pierwszy i ostatni spot ;(
  3. Hmmm... 131 km z Bogatyni, no kawałek drogi jest. Szkoda, że chociaż nie tak jak do Jeleniej Góry (70 km). Ale dzięki za zaproszenie kolego.
  4. Jutro wielki dzień, jadę na przeróbkę (naprawę) instalcji . Do wymiany reduktor na Skorpion ST, nowe nawierty w kolektor, krótsze i o takiej samej długości węże. No i kable od gazu idące do wtrysków i przy nich się łączące są zaizolowane taśmą klejącą. Temperatura tam jest spora i ta taśma próbuje się już rozklejać. To również do zmiany na termoskurczki. To chyba z grubsza tyle na jutro. Mam nadzieję, że jutro będę miał jeszcze chęci i siłę skrobnąć coś wieczorem. Tym razem wszystkiego będę pilnował, ale i tak troche mam obawy (fachowcem nie jestem) o demontaż kolektora, ewentualne zniszczenie kolektora. No nic zobaczymy. Pozdrawiam Edit 21.08.2009 Oczywiście nieobyło się bez problemów i tak właściwie to wymieniony został tylko reduktor (dalej nie zmienione węże i nawierty) - to było w zeszłym tygodniu. W sobotę kładąc się spać myślałem tylko o jednym... i nagle EUREKA ! Poprostu jak grom z jasnego nieba to na mnie spadło. Wpadłem na to co jest nie tak. Z podniecenia nie mogłem zasnąć :> Do rzeczy: na samym początku auto jeżdżąc na gazie spalało również benzynę. Gazownik mówił o jakimś zaworze zwrotnym ukł. paliwowego na forum bardziej obstawiano zużyte już wtryski benzynowe. Aby to "jakoś naprawić" gazownik założył przekaźnik: w momencie przejścia na gaz odłączała się pompa benzynowa. Moje problemy to: - niemożność kalibracji (podczas kalibr. w momencie załączenia pierwszego wtrysku gazowego auto traciło obroty, rosło ciśnienie map sensora i auto gasło) - rano w momencie przełączania z benzyny na gaz niestety nie dało się jechać przez kilka sekund (+ do tego autko przełączało się w okolicach 60 stopni a było ustawione 30. A wszystko przez to, że gazmajster wybrał w programie zły czujnik) - przy zagrzanym silniku po 5 sekundach następowało przełączanie i tutaj również nie dawało się jechać (musiałem czekać kilka sekund bo silnik nierówno pracował i nie chciał wchodzic na obroty - identycznie jak rano) I moja eureka : wszystkiemu winien przekaźnik. Są sytuacje, w których auto musi chodzi i na gazie i na benzynie, czyli: 1. kalibracja - najpierw chodzi na benzynie a później zaczyna pomału dołączać poszczególne wtryski gazowe 2. moment przełączania z benzyny na gaz - tutaj w zależności jak kto ma ustawione w programie. Ja miałem bodajże 500 ms, czyli co pół sekundy załączał się kolejny wtrysk gazowy (mam nadzieję, że nie plotę bzdur) Tyle, że powyższych sytuacji moje auto niestety nietolerowało. W mojej konfiguracji możliwe było tylko benzyna albo tylko gaz. W obydwu powyższych sytuacjach w momencie załączenia tylko jednego wtrysku gazowego auto przestawało dostawać benzynę i zamiast chodzić na 1 gazowy i 3 benzynowe, to chodziło na 1 gazowy 3 bez paliwa ! Pomyślałem sobie, że zanim dotrę do gazownika to chociaż przestawię czas przełączania benzyna/gaz na 0 ms. Po przestawieniu problem z przełączaniem zniknął. Bedąc w warsztacie gazmajster niemógł uwierzyć, że rozwiązanie jest tak proste a on sam na to nie wpadł. Więc zmostkował miejsce gdzie jest przekaźnik abyśmy mogli zrobić tylko kalibrację (bo przecież ciągle miałem jakis defekt z ukł. paliw.). Zaproponowałem żeby mostek zostawił a ja pojadę do domu i zobaczę bo być może jakimś cudem auto już nie będzie spalało benzyny na gazie. Ruszyliśmy z kalibracją i oczywiście poszła bez problemu. Oczywiście mam już przerobione nawierty w kolektorze, wkrętki są na wysokości wtrysków benzynowych i pod kątem (dla wszystkich niedowiarków: TAK DA SIĘ). Po ściągnięciu kolektora wszystko pięknie widać. Ponieważ uparłem się na pojedyncze wtryski a gazownik nie chciał kupić nowych, więc za namową forumowego kolegi juby_p wymontowałem wtryski z listwy. uwaga na bardzo krótkie króćce w listwie. Ja już mam dorobione nowe dłuższe, tylko czekaja na montaż. Węże teraz mają ok. 5 cm. Po tych zabiegach większość problemów zniknęło. Pozostało jedynie szarpanie (nie takie drastyczne jak wcześniej) w wysokich obrotach ok 5,5 tys. i od jakiegoś czasu (jeszcze w starej konfiguracji i w nowej też) zacząłem mieć delikatne poszarpywanie między 2 a 3 tys obrotów przy spokojnym przyspieszaniu. Muszę sprawdzić czy przypadkiem na benzynie tego nie ma. Po kalibracji jest info: dysze za duże (aktualnie mam 3.0). Podczas ostrej jazdy błąd: wtryski max otwarte. Więc dwie sprzeczne informacje. Co ciekawe jak zebraliśmy mapy to te mapy były najgorsze jakie miałem a i tak auto jeździ najlepiej jak do tej pory. Mnożnik okolice 1 Auto zaczęło jeździć i mam nadzieję, że została już tylko kosmetyka. Aha i cuda się zdarzają, auto spala już tylko gaz. Musiało się jakoś wspomagać benzyną podczas jazdy na gazie bo przełączania na benzynę podczas deptania nie widziałem. Ogromne poziękowania dla wszystkich aktywnych (nie ma to jak burza mózgów :> ) a szczególnie dla kolegi juby_p, który stracił nad moją sprawą wiele godzin.
  5. Widzę, że jednak sporo osób nie ma. No to co chyba przełożymy. Tylko na kiedy ? Może spróbujmy na za dwa tygodnie tj. 21.08.2009. Może wszyscy już będą na miejscu. Próbować zawsze można, a jak nie to znowu przełożymy i wtedy już na wrzesień. p.s. jutro po południu (07.08.2009 od godz. 16.00) jestem w Zgorzelcu, przerabiamy, zmieniamy częsci w instalcji gazowej. Z tyłu za Kubusiem po kostce na dół. Jakby ktoś ze Zgorzeleckiej braci miał ochotę wpaść na pogaduchy to zapraszam Pozdrawiam
  6. Moich przygód ciąg dalszy ;-) Z gazem oczywiście problemy nie ustały. Po wielu radach i ogromnej pomocy forumowego kolegi juby_p (wielkie dzięki Piotrek) sam zacząłem się wgłębiać w tajniki instalacji. Zacząłem od przewertowania całej instrukcji obsługi Stag300. Okazało się, że Pan gazownik jej najwyraźniej nie przeczytał. Czyli cała kalibracja i ustawienia robione całkowicie bez sensu. Przykład: zabawa czasami wtrysków i przeróżne ich ustawienia przez gazownika. Co na to instrukcja ? A no to, że używać tylko jeśli się jest pewnym poprawnej instalacji i korygować różnice między poszczególnymi wtryskami. W inny sposób można doprowadzić do uszkodzenia silnika !!! – to mówi instrukcja Staga. Później dorwałem jeszcze grubszą instrukcję montażu instalacji gazowej od firmy KME. I wszystko co wyczytałem na forach i oczym mówilście się potwierdziło, czyli odległości w jakiej mają być wkrętki w kolektor, długości węży itd. Hurrrraaaa teraz wszystko mam na papierze. Pozaznaczałem wszystko w instrukcjach mazakiem i pojechałem na wizyte. Usiadłem z gazownikiem i zacząłem mu czytać, czytałem ok. 10-15 min. Powiedziałem, że przecież on ten sprzęt kupuje i powinien znać instrukcje obsługi, montażu. Nic się nie odezwał. Zaproponowałem przeróbkę wszystkiego wg tego jak ma być (jak ja chcę) i że sam wszystkiego dopilnuje + nowy reduktor Skorpion ST, którego mi brakowało do kompletu żeby auto jeździło jak należy. Zgodził się na wszystko. Tylko, że to było 2 tyg. Temu. Czekam na reduktor, który najprawdopodobniej zaginął gdzieś na trasie. Tłumaczyłem mu żeby zamówił gdzieś indziej choćby z Allegro. Ale nie zamówił a ja już jadę na urlop. Naciskałem, że przed urlopem chcę mieć gotowe. Przed wczoraj miarka się przebrała i zacząłem do gościa wydzwaniać, ale nie odbierał. Na wieczór wysłałem mu bardzo „konkretnego smsa”, w którym na samym końcu było żeby sobie już zabrał tą swoją instalację, zwrócił kasę i dorzucił niepodziurawiony kolektor. Dzisiaj rano dostałem tel. i o dziwo wybór należy do mnie i jeśli chcę to oni mi zdemontują i zwrócą pieniądze. No ale tak naprawdę to wolałem, żeby jednak już to skończył tym bardziej, że wiem jak to ma być poprawnie zrobione i części też już będą odpowiednie. Umówiliśmy się na po urlopie czyli początek sierpnia. Gdyby nie oczekiwanie na reduktor (gaziarz idiota) to juz pewnie bym miał zrobione. Po powrocie z urlopem i przeróbce mam wielką nadzieję, że napiszę już tylko podsumowanie. Co z tego wyniosłem na dzień dzisiejszy ? A no to, że jeśli przed decyzją o wyborze instalacji w 10 miejscach przeczytałem, że Stag300 lub BRC Sequent + EG200 lub Skorpion ST + Magic Jet lub Matrix, to powinienem rękami, nogami i zębami się tego trzymać. No ale fachowiec doradził inny osprzęt i też nie będzie różnicy między benzyną a gazem – tak powiedział. Nie wierzcie fachowcom !!! Czyli jedna rzecz to niestety trzeba wiedzieć co założyć – bo gazownik może tego nie wiedzieć. No a druga, to jeszcze większe niestety, trzeba się trochę znać na montażu żeby wiedzieć czy wszystko jest dobrze zmontowane – przykre ale prawdziwe. Pozdrawiam i do zobaczenia w sierpniu.
  7. Chłopy potrzebuje dobry serwis klimy w okolicy (jakieś namiary). Kogoś kto ma połapane. Dzięki
  8. Nie wiem jak u was z urlopami, ale sprójmy: komu by pasował 07.08.2009 (piątek) ? Może zbierze sie jakaś grupka w tym terminie ?
  9. Ok, ale czy ktoś to już rozbierał, czy tam jest jakaś uszczelka ? Ile trzeba rozebrać żeby się tam dostać ? Czym uszczelnić ? Umówiłem się ze znajonym mechanikiem na piątek a w niedziela/poniedziałek jade na urlop 600 km. Zastanawiam się czy ryzykować z rozbieraniem czy zostawić na po powrocie z urlopu.
  10. Witajcie, przy dodawaniu gazu mam dziwny hałas, jakby nieszczelność układu wydechowego. Hałas zlokalizowaliśmy przy turbinie. I tam też przy dodawaniu gazu raz udało mi się zaobserwować lekki dymek. Cały ten element (część przy turbinie albo sama turbina) jest okopcony jakby sadzą. Okopcony element wchodzi w drugi, który jest dalej w lewo a zanim dalej już jest katalizator z sondą lambda. Czy między okopconym a czystym elementem jest jakaś uszczelka ? Czy ktoś miał jakąś nieszczelność w tych okolicach ? Jak ciężko to się rozbiera ? Poniżej fotka. Boję się, że lambda może mieć złe odczyty przez tą nieszczelność - chociaż pewności nie mam. I nie wiem czy ciśnienie doładowania nie będzie przez to mniejsze. Dzięki za wszelką pomoc. Pozdrawiam
  11. Spocik bardzo przyjemny. Jakoś szybko te 2,5 godzinki stania na dworze uciekło . Mi osobiście towarzystwo bardzo odpowiadało, no może z małym wyjątkiem - pozdro dla jeszcze niezrzeszonego zioma, ale z ogromną więdzą o Audi Co ewentualnie myślicie o zlocie, ale tym razem takim bardziej rodzinnym i na dłużej. Moja też by pojechała zobaczyć. Oczywiście mam tutaj na myśli fajne miejsce (np. Czocha, o której mówiliście), grill, sałatki, piwo (nie wszyscy oczywiście - moja ma prawko ). Czyli kobity zajmuja się gastronomią, robienie na drutach itp., no a my wiadomo... to co zwykle :gwizdanie:. Co myślicie ? ps. Ma ktoś osłonę rozrządu ? Moja ma kawałek odłamany i potrzebuję kupić. Aha i jeszcze o ile cm jest niższa moja wersja zawieszenia od zwykłej ? Ile ma cm ?
  12. Oczywiście też jutro będę na spociku. No dalej, dalej, kto jeszcze jutro będzie ? Dopisywać się.
  13. Sprawdzę te nawierty. Po odpaleniu rano na benzynie przez chwile falują mi obroty. Jak dodam gazu i puszczę spadaja do około 500. Na ciepłym silniku na benzynie tego nie ma. Na gazie za to spadały podczas jazdy. Jadę cisnę na gaz, hamuję i wciskam sprzęgło i obroty mocno leciały na ok. 500. Casem też po dodaniu gazu i puszczeniu na postoju też potrafiły spaść obroty na gazie, ale tutaj to nie zawsze. Teraz jakby na gazie się poprawiło i chyba tego nie ma. Jeszcze sprawdzę. Ale na benzynie po odpaleniu jest zawsze. Co z plastikowzmi opaskami na wężach ??? Czy tak jak pisze adams78 są poprostu za wąskie ? Czy może używasz czegoś innego ? Co do błędów to chyba zapomniałem o tym napisać. Jeśli dobrze pamiętam to nagminny błąd to: 00561 - MIxture Adaptation 1400Adaptation Limit (Add) Exceeded 00561 - MIxture Adaptation 1210 Adaptation Limit (Mul) Exceeded - Intermitent Błąd ten jest nagminny i najprawdopodobniej pojawia się w momencie gdy rano przechodzi z benzyny na gaz. jak go skasuje gdy jest ciepły silnik i pojadę na ostrą przejażdżkę to błąd się nie pojawia. Ale chyba ten błąd nie wpływa na pracę silnika. Przynajmniej z moich doświadczeń. Błąd zapisany jest tam cały czas do momentu skasowania a auto i tak na benzynie jeździło czasem super czasem gorzej. Chociaż czytałem inaczej, że auto (komp) może przechodzić nawet w tryb awaryjny przy tym błedzie. Zrobić "reset wyuczonych wartości w kompie silnika" - błędy skasować umiem i mam czym (gazownik zresztą też) ale tego resetu zrobić nie umiem. Spróbuje poszukać. Tylko czy potem przepustnica się zaadoptuje bez czyszczenia ? Czy przepustnica ma wpływ na osiągi czy tylko na falowanie obrotów auta ? Oczywiście tak jak piszesz - zabawa z gazem tylko i wyłącznie przy dobrze chodzącym aucie na benzynie. Mam nadzieję, że dzisiaj tak będzie bo jadę zmowu. juby_p ty juz mnie dalej nie załamuj. Ja myślałem, że tak się robi. Tak listwa przykręcona jest do kolektora. Czyli tam gdzie są wkręcone śrubki może być nieszczelność i może mieć to wpływ ? Miejsca chyba jest tylko żeby się tam dostać to by raczej było trzeba demontować kolektor. Jeśli dobrze rozumiem to: listwę wtryskową dać od spodu kolektora, ale nie wiercić dziur w kolektorze tylko przymocować jakoś inaczej ? Wywiercić dziury od spodu (czyli i tak trzeb a demontować kolektor) dla wkrętki ? Więc chyba cię źle zrozumiałem. Myślałem, że wystarczy benzyna na benzynie i gaz na gazie. Czyli mam tylko sprawdzić czas wtrysku benzyny na benzynie i benzyny na gazie i porównać te benzyny i one mają być takie same ? Ja porównywałem benzyne z gazem i tutaj właśnie gazownik twierdzi, że nie mogą być te czasy takie same. Czyli tutaj chyba miał rację. Co jeśli czasy benzyny na benzynie z benzyną na gazie nie będą się pokrywać ? A tak pozatym wszystko to ci napisałeś sobie wydrukuje i jeszcze dokładnie posprawdzam z moim gazownikiem. juby_p, że ci się chciało to pisać . Wielkie dzięki, że ci się chciało. Ale bez pomocy twojej i innych z forum wogóle tego nie widzę. adams78 dzięki za radę odnośnie mateogda. Również znalazłe, że ponoć dobrze sobie radzi. Będę nad morzem w odległości ok 100km od Gdańska. Jadę już za niecały miesiąc 20-tego lipca. Jeśli do tej pory mi się nie uda spróbuję umówić się z nim w Gdańsku. Pozdrawiam ------------------------------------------------------------ Edit 25.06.2009 godz 21.27 Byłem u gazownika. No i cóż pomogło zmniejszenie ciśnienia gazu na 1,1 + ustawianie czasu wtrysków. Dzięki juby_p za pomoc. Ale pomogło nie do końca. Jest niebo a ziemia w porównaniu do wcześniej ale jeszcze troche mu brakuje. Po odłączeniu aku na 3 godz. i przyjechaniu na benzynie do gazownika (auto śmigało aż miło) skasowaliśmy jeszcze błąd składu mieszanki. Gazownik zmienił ciśnienie na 1.1 i zmienił jeden paramater odpowiedzialny za przełączanie gazu. Były tam chyba 3 parametry, jednym z nich była temperatura. Ten który zmienił a właściwie powrócił do wcześniejszych ustawień był ostatnim, najniżej. Z 0 które było zmienił chyba na 300. Zmienił to dlatego, że dzisiaj rano auto przełączyło się na gaz (pomimo ustawionych 30 stopni) w okolicy 65-70 stopni. Zaczęliśmy kalibrację i pojechaliśmy na trasę. Auto na początku nie chciało jechac szarpało, ale po regulacji czasu wtrysków (taka dodatkowa ramka z kilkoma pozycjami i z małymi klawiszami góra/dół) auto ożyło. Test 1-do czerwonego, potem dwójka i trójka. Wydawało mi się, że wszystko dobrze. Ale jadąc do domu zauważyłem ciekawą prawidłowość. Problemy zaczynaja się od trójki powyżej 5 tys obrotów. Auto jakby lekko zwalnia. Na jedynce nic, na dwójce też. I podobnie na 4 biegu, ale tam po przekroczeniu 5 tys zaczyna szarpać. Do tych obrotów czyli od 1000 do 5000 ani na 3 ani na 4 biegu raczej nic się nie dzieje. Auto jedzie dobrze. Wróciłem do domu. Auto stało może godzinę. Odpalam, 4 sekundy i pstryk na gaz. Wciskam pedał gazu na postoju żeby sprawdzić czy wcześniejszy problem z wchodzeniem na obroty minął, a tu zonk auto telepiąc budą bardzo ciężko wchodzi na obroty. Trwa to przez kilka sekund potem to mija. Więc pewnie rano będzie też bez zmian i po zagrzaniu i pprzelączeniu na gaz przez ok 6 sekund nie będzie jazdy. Co jest do diabła ? Podsumowując auto zaczęło jeździć, ale tylko w pełni na 1 i 2-gim biegu. Od 3 biegu powyżej 5 tys zaczyna jakby słabnąć. Na 4 powyżej 5 tys szarpie. Nic się nie zmieniło odnośnie problemu przy przejściu z benzyny na gaz. Dalej jakby brakuje gazu. Może jak postoji to gaz ucieka, albo coś go blokuje ? Patrzyłem na montaż instalki, to o czym mówiłeś wcześniej. Jeśli ma mieć to wpływ na osiągi i pracę to jest kaszana. Ciekawi mnie czy gdzieś to jest napisane w instrukcji montażu gazu, jak poprawnie zamontować ??? Więc tak, odległości dziur od głowicy są różne, kąt raczej też jest inny niż wtrysków benzynowych, rurki okazało się, że też nie są równe i tutaj pan gazownik mnie zwyczajnie okłamał. Twierdził, że zawsze ucina równo. Na dzisiaj to chyba tyle. Auto ożyło, ale jest jeszcze chore. Dzięki wszystkim za pomoc a w szczególności juby_p. I prosze nie zostawiajcie mnie bo na gazownika to juz nie mam co liczyć. Acha miałem specjalną pastę z pracy i uszczelniłem gwinty (dziury na mocowanie listwy). Okazało się, że jedna śrubka jakoś tak dziwnie wpadła do dziury. Jakby dziura była za duża. Gazownik oczywiście nagwintował dziurę znowu i wziąl wiekszą śubkę. No ku***a groza. Fotka już po zmianach na lepsze: Pozdrawiam
  14. Dobra od początku. Byłem u gazownika. Wymienił dysze z 2,5 na 2,8. Odpalił kalibrację na wolnych obrotach no i właśnie tutaj dzieje się coś o czym zapomniałem napisać a jest prawie od początku. Kalibracja rozpoczyna się na benzynie i po jakimś czasie przełącza się na gaz i od razu obroty lecą w dół stopniowo i samochód zdycha. Kiepsko to wygląda jak auto ma może z dwieście obrotów i możesz je liczyć a jeszcze silnik chodzi ;(. Od początku był problem z kalibracją na wolnych obrotach. Potem jak się dwa razy nie uda to wgrywa mi chyba jakąś wcześniejszą mapę. Wyjechaliśmy na trasę i totalna lipa, tylko szarpanie. Zatrzymaliśmy się i na trasie zaczął znowu kalibrację na wolnych obrotach. Mówił coś, że teraz trochę autu pomoże w tej kalibracji. Udało się jest skalibrowany. Startuje jak zawsze 1-nka do czerwonegi i tak az do trójki. Ale czuje, że auto nie przyspiesz zbyt szybko, płynnie do końca bez przycinania, ale bez życia, spokojnie. Przełączamy na benzynę i jest to samo czyli auto wróciło do fazy sprzed tygodnia. COś go blokuje na benzynie. Zaraz po kupnie było super na benzynie, poźniej dziwnym trafem po wyjechaniu od gazownika lipa (ale nie sądze żeby to była jego wina). Później przez dwa tygodnie czekałem na wtryski i w międzyczasie benzynka wróciła do normy. Ma przedostatnich sobotnich testach na dyszach rozwierconych 2,5 benzynka śmigała super do dzisiejszej wizyty u gazownika. No lipa totalna. Więc co, jako że auto na gazie zaczęło jeździć jak na benzynie to tak zostawiliśmy, chociaż gazownik zauważył, że auto na benzynie przestało dobrze jeździć. Gazownik powiedział żebym trochę pojeździł i zobaczył czy jak benzyna wróci do normy to czy gaz również się polepszy (myślał, że tak właśnie będzie) Do tej pory myślałem, że to co się "psuje" na benzynie i pogarsza osiągi jest tylko dla benzyny, że nie jest to element wspólny z gazem. Hmmm... i chyba byłem w błędzie. Jeszcze w Zgorzelcu zgasiłem autko gdzieś na ok. 1 godzinę. Potem odpaliłem i jazda do domu. Przełączyłem na benzynę i szok auto znowu zapie****a. Więc teraz na gaz i... szok auto przestało jechać płynnie, zaczęło się zacinać. Dobra teraz jak ja to widzę. WIęc tak, nagle na benzynie auto dostało sygnał, że wszystko jest ok (usterka tymczasowo ustąpiła) i taki sam sygnał auto dostało po przełączeniu na gaz. Tyle, że na gazie już przy pełnej mocy i na takich ustawieniach instalacja gazowa już przestało wydalać. Czyli co mam rozumieć, że komp od gazu i od benzyny pracują wspólnie, uzupełniają się, wymieniają się inforamcjami ??? Albo może bardziej komp od gazu czerpie i bazuje na informacjach od kompa benzynowego ? Ale już na odwrót to chyba nie. Czyli jak tylko coś nie tak na benzynie to na gazie również. Zastanawiam się też czy może to być jednak element nie wspólny jak np zapchany filtr paliwa, który będzie wpływał negatywnie na gaz. Bo benzyna oczywiście na zapchanym filtrze paliwa nie będzie dobrze jeździć. Tyle, że chyba to nie powinno mieć negatywnego wpływu na pracę gazu. A może jednak element wspólny, czyli np. przepustnica, przepływomierz. No dla mnie to ma jednak większy sens. Jutro jadę na zabawę znowu ponieważ podczas powrotu do domu zauważyłem, że auto spala o ok 2 litry gazu mniej niż benzyny a to już jest zdrowe a raczej nie zdrowe przegięcie. Nie będę na tym przecież wogóle jeździł. Co o tym myślicie ? W miejscu Valteków są teraz Magic Jety. Fotki są trochę starsze. Zdjęcie z programu jest już po kalibracji i jazdach próbnych. Jest na wolnych obrotach.
  15. Jadę na benzynce np 2km jest pstryk, zielona dioda przestaje mrugać i jest koniec jazdy na ok 6 sekund. Wcześniej miałem 30 stopni, teraz 35. Bez zmian.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...