Proszę o radę życzliwych forumowiczów, [b5 1Z] 1996r. przebieg 180 tyś.
Silnik pracuje bardzo równo, auto bardzo zadbane, niezniszczone, również w środku nie wyglada na swoje 12 lat,
ale od kiedy je sprowadziłem z Francji (pół roku temu) kopcił gdy mocno cisnąłem (obroty powyżej 2 tyś) - strasznie dymił na CZARNO i miał słabe PRZYSPIESZENIE. Z uruchomieniem silnika nie było żadnych problemów :>
3 tyg. temu znany w okolicy mechanik usunął kłopot z kopceniem. Podobno problemem był:
(1)zabrudzony przepływomierz,
(2)nieszczelność przewodów biegnących od turbiny do silnika,
(3)zawór spalin wymagał rownież przeczyszczenia.
koszt naprawy 150 zł + ok. 15 liter paliwa wyjeżdzone lub spuszczone z baku przez mechanika
Teraz auto ma super przyspieszenie, zużycie paliwa takie same jak było(6l/100), niestety juz w sierpniu kiedy odebrałem samochód od mechanika gorzej zapalało kiedy silnik był zimny.
pojechałem z reklamacją, mechanik krętacz zamontował zawór przeciwdziałający cofaniu się paliwa
bo podobno to było powodem kłopotów - koszt 40 zł, poprawy brak
Teraz kiedy temp spadła do 5 st. pow. zera auto bardzo źle pali, silnik zaskakuje po nawet 10 sek. i zaraz po tym POJAWIA SIĘ WIELKA CHMURA SIWEGO DUMY!
Do tego mechanika wiecej już nie pojadę bo czuję że koleś coś kreci , poza tym dowiedziałem się że to u niego norma
Boje sie co bedzie gdy przyjdą mrozy. Wiem że musze jechać na vag-a do innego fachury, ale może ktoś z forumowiczów mi również coś poradzi?
A4 RULEZZZZ pozdo!