moje jak juz wspomnialem ma 190K i jakos nie widze zebym placil za utrzymanie wiecej niz nie jedno b5, a wymaganiem jest ot chociazby cos innego niz okelpana, opatrzona buda ktora juz jezdzi lata, mimo wszystko patrze na wyglad samochodu, a tego juz zabrac mi nie mozesz oprocz ekonomicznego pkt widzenia, w miare bezawaryjnej jazdy (jesli tak mozna mowic o samchodach w owczesnych czasach) to liczy sie dla mnie rowniez wyglad. Gdybym chcial auto super bezawaryjne to kupil bym starego oryginalnego japonczyka typu mazda 626 z rocznika 92 w 2.0 d, honde civic albo poprostu mercedesa beczke 200d i jezdzilbym i smial sie ze wszystkich dookola ze placa krocie za serwis i ciagle w nim stoja (w tym b5 rowniez). Sadze ze u kolegi Siemiana sprawa ma sie nieco inaczej, znajac jego sposob jazdy, mialby podobne problemy nawet jezdzac Twoim b5 (oczywiscie w zaden sposob nie ujmujac ani b5 ani Siemianowi)