Skocz do zawartości

tomiqu

Pasjonat
  • Postów

    398
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tomiqu

  1. U mnie mechanik powiedział, że bez zdejmowania głowicy się nie podejmie roboty bo wtedy wymiana uszczelniaczy to męka i nie zawsze się uda zrobić to dobrze... Zapytałem orientacyjnie jaki będzie koszt ze zdjęciem głowicy to powiedział, że kompletna robota z materiałami to ok. 1000zł.

    Ale jak jak wesz82 napisał, dobrze zrobić przed tym pomiar ciśnienia bo może już pierścienie też wyrąbane...wtedy praktycznie remont generalny pozostaje. Koszt remontu dorówna prawie wartości auta więc chyba lepiej sobie dolewać ten 1 litr oleju na 3000km za 20 zł niż remontować... Tym bardziej jak ktoś robi max 10 tys km rocznie tak jak teraz ja.

  2. Raczej to nie uszczelniacze,  przy uszkodzonych uszczelniaczach zaworowych miałbyś chmurkę niebieskiego oleju rano i zapach spalonego oleju tak jak występuje to u mnie. Ja dolewam ok. 1 litr na 3000 km więc zużycie oleju mam na poziomie 0,30-0,35 litra na 1000km. Auto w tym roku sprzedaję ( ma już 22 lata ) więc nie będę już tego naprawiał,  raczej nie opłaca się już tego robić przy takiej wartości auta.  Koszt wymiany uszczelniaczy to w moich stronach ok. 1000zł ze zdejmowaniem głowicy, ponoć niewielu mechaników podejmuje się ich wymiany bez zdejmowania głowicy bo operacja wymiany jest wtedy żmudna i niekoniecznie może się udać.

    Jaki masz styl jazdy? Jak mocno dynamiczny i jeździsz często na obrotach ok. 3-3.5 tys to w takich warunkach zużycie oleju będzie występować. Bo olej jest odpowiedni do tego silnika.

  3. 11 godzin temu, xsebo1 napisał:

    Przy okazji rozrządu wymienili mi zabierak pompy 10mm w a6 c6 2010. Przebieg 170k, miał lekkie nacięcia na ostrych kątach. Mechanik mówił że nie było luzu, mimo wszystko pewniej się będę czuł. Nie mam zdjęcia, gdzieś posiałem

    Przebieg niewielki, a imbus 100mm głębiej wchodzi w moduł pompy olejowej zatem siła napędu rozkłada się na większej powierzchni imbusa. Stąd pewnie jeszcze te minimum 100 tys km byś przejechał.  Aczkolwiek grubość imbusa jest taka sama jak w starszym typie stąd wytarcie też nastąpi tyle , że później ;)

  4. 13 godzin temu, luc napisał:

    Jakie są szanse na zatarcie silnika i wymiane turbo jeśli ujechałem z 300metrów po kontrolce i raz odpaliłem silnik na 5 sekund?

    Jeśli tylko tyle przejechałeś to szansa na zatracie silnika jest raczej minimalna. Tym bardziej, że silnik dało się odpalić. Być może nawet turbina mocno nie ucierpiała, choć to ona ze względu na prędkość obrotową dostaje jako pierwsza i najbardziej. Szybko zareagowałeś, wyłączyłeś silnik i to mogło być kluczowe dla dalszych kosztów. Myślę, że w tym przypadku silnik będzie ok, ale turbina do przejrzenia- tzn jej ułożyskowanie .  Najbardziej optymistyczną wersją ( najtańszą ) byłoby tylko uszkodzenie czujnika ciśnienia oleju ale na to aż tak mocno bym nie liczył.

    Daj znać co tam wyszło po rozebraniu i przejrzeniu.

     

  5. Oczywiście, dopóki się nie sprawdzi to można jedynie wróżyć z fusów bo typowych objawów NIE MA. A jak się pojawią to zazwyczaj jest już po herbacie. Po prostu wałek w pewnym momencie przestaje napędzać pompę oleju i do awarii jest już tuż, tuż. A na stan napędu pompy oleju będą miały gównie 2  czynniki stąd nie ma jednego uniwersalnego przebiegu po którym napęd " się wytrze ". A są nimi:

    - przebieg ( a nie stan licznika, który często z rzeczywistym przebiegiem może mieć nic wspólnego zwłaszcza jak się kupuje auto od handlarza)             

    - rodzaj eksploatacji ( miasto / trasa )    

    Stąd auto które jeździ na taksówce w mieście może mieć już problem po 100 tys, a te które latają tylko po trasach przejeżdżą 400-500 tys.                                    

    • Pomoc techniczna 1
  6. No i problem z głowy za stosunkowo niewielkie pieniądze bo wymiana w najlepszym przypadku pierwszej ofiary niskiego ciśnienia oleju - turbosprężarki to koszt nawet w przypadku regenerowanego turbo większy od przerobienia imbusa. A problem nadal zostaje i uszkodzenie nowej turbiny czy silnika to tylko kwestia czasu. Nie mówiąc już o wymianie silnika , gdzie używany słupek CAHA kosztuje minimum 3-4 tys  + koszt przełożenia osprzętu + wymiana rozrządu ( bo grzechem nie wymienić jak silnik wyjęty na stole ) + wymiana oleju + jakiś uszczelniacz ( nawet profilaktycznie ) + robocizna i  5-6 tys wyjdzie bez problemu.

    krich8710 to widać w Twoim przypadku do "katastrofy" było już bliżej niż dalej. Ale odpowiednio szybka reakcja i problem z głowy.

  7. 36 minut temu, krich8710 napisał:

    Ile wam wytrzymują pompy czy imbusy??

    Kolego, chyba nie ma co czekać na zatarcie silnika tylko rozebrać, przejrzeć i wymienić co trzeba. Bo objawem będzie najczęściej zapalenie kontrolki ciśnienia oleju ( a raczej jego braku ) co może być już za późno na naprawę. Co do przebiegu to nie będzie reguły, jak auto lata tylko po trasach to i pewnie z 300-400 tys wytrzyma.  A jak większość przebiegu po mieście to i po 150-200 tys wałek się wyrobi.

    Miałem kupować b8 ale widzę, że do bezawaryjności b5ki 1.9tdi sporo mu brakuje...o ile taki imbusik to jeszcze pól biedy to opiłki z pompy common rail w układzie paliwowym to już poważny ( i drogi ) problem.

  8. Jedynie to może ciec z łączeń tego zaworu.

    Zawór sam w sobie jeśli będzie uszkodzony (membrana lub sprężynka) nie przyczynia się że silnik będzie mokry w innych miejscach.

    Ok, w takim razie uszczelniacze wału korbowego lub wałka rozrządu mi puszczają. Ale auto ma prawie 21 lat więc mają prawo :-)

  9. Witam.

    Posiadam B8 2.0 TDI z 10.2010 ( modelowo 2011 )

    Czy powinienem zainteresować się imbusikiem.. czy jeździć bez obaw?

    Jeździć bez obaw. Twój rocznik jest już poprawiony :)

    Tak tylko pytam z ciekawości!! czy któremuś użytkownikowi padł już napęd pompy olejowej, pytam o B8. Jakiś czas temu byłem z wizytą w ASO i nikt z nich nie słyszał, że w B8 padają napędy pompy olejowej, może to wynika z tego że ludzie z dużymi przebiegami nie jeżdżą już do ASO.... Jedyne co może (tak mi się wydaje) zaszkodzić takiemu napędowi to jest częste odpalanie i gaszenie silnika, ale auto musiało by pracować jak BUS firmy kurierskiej co robią 200tyś km w 2 lata!!! i gaszą i odpalają co 10 min...

    Dokładnie. Przy normalnej eksploatacji ten imbusik pewnie i z 500 tys wytrzyma.

    Odbiegając trochę od tematu to kolega 4 lata temu sprowadził od Niemca BMW E46 2.0d 150KM z 2005r ( czyli auto miało wtedy 6 lat ) od I właściela , z oryginalnym, udokumentowanym autostradowym przebiegiem 185 tys km. Auto wyglądało na mocno zadbane , środek jak nowy, kierownica jeszcze z fakturą na skórze, nic nie poprzecierane i podrapane. Po prostu jak nowe. Po 4 latach eksploatacji w PL nadal wyglada świetnie, przebieg aktualny 248 tys km. Oryginalne turbo, sprzegło , dwumasa i nic nie wskazuje na to, że trzeba będzie w najbliższym czasie wymieniać. Serwis olejowy co 10 tys ( a nie jak podaje BMW wg komputera czy co 30 tys ) Filtry na bieżąco.

    Piszę to , bo właśnie jak ważny jest zakup serwisowanego auta z oryginalnym przebiegiem aby później móc się nim cieszyć z jazdy.

    Więc jeśli ktoś pisze, że ma mocno wydarty imbus to niech się nie łudzi, że auto ma oryginalny przebieg 200 tys...

  10. Ja też sam bym chyba podjął się wymiany uszczelek gdyby mi ktoś pompę wyjął :) Tyle, że robiłbym to pierwszy raz i uczył się na swojej pompie :) Heh, korci mnie trochę wepchać tam łapki... :decayed:

    bozmek, a ten spec wymieniłby tę " 2" kę bez wyciągania pompy?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...