Skocz do zawartości

gawr00n

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez gawr00n

  1. Szczupak 63 cm w zeszły piątek na zalewie sulejowskim ;)

    ważyłeś?

    ładna sztuka :notworthy:

    ok 2 kg ;) waga z bazaru wiec niezbyt dokładna. Chociaż to i tak nic w porównaniu do okazu mojego ojca sprzed kilku lat...

    http://img121.imageshack.us/img121/3365/sum2.jpg Ciężko było unieść to bydle :D

    [br]Dopisany: 31 Maj 2010, 15:00_________________________________________________

    Trochę jazi nałapałem, parę płoci. Od przyszłego tygodnia urlopik na mazurach... będą więc leszcze i liny. Dam znać jak poszło!

    To czekamy na wieści, też mam zamiar się wybrać na mazury w tym roku :przebiegly:

  2. Pewne małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci,

    postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.

    Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek

    wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".

    Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy

    fotograf,

    specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na

    zarobek.

    - Dzień dobry, madame, ja jestem...

    - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do

    środka.

    - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,

    specjalizuję się w dzieciach...

    - Wspaniale, właśnie o to

    chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta

    spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?

    - No cóż - odpowiada

    fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże

    doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy

    razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z

    pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na

    dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...

    "Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i

    Harry'emu nic nie wychodziło..."

    - Droga pani, nie mogę

    gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale

    jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu

    - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani

    zadowolona z rezultatu...

    Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować

    się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również

    liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały

    czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz

    kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że

    rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...

    Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...

    - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!

    Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy

    współpracy...

    - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem

    kobieta.

    - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę,

    musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się

    dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY

    GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej

    fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno,

    że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się

    spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się

    wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...

    -Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,>

    że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?

    -Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana

    stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy

    się zabierać do roboty.

    - STATYW ?

    - No a jakże,

    musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale

    nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera..................

    ZEMDLAŁA..............

  3. Mąż do zony:

    - Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję - Rozwiodę się z tobą!

    Ona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnym seksie pyta męża:

    - Już mam jęczeć?

    - Nie teraz. Powiem ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno!

    Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:

    - Teraz jęcz, teraz!!!

    - Olabooga! Dzieci buutów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cuukier podrożał...!

    Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:

    - Kto ci to zrobił ?

    - Żona...

    - Żona? Za co !?

    - Powiedziałem do niej "ty".

    - I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?

    - Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..."

    A ja do niej:

    - Chyba ty...

    Kilka zasad przetrwania w biurze.

    Zasady biurokratyczne:

    1. Â Â Â Â Nie myśl! A jeżeli już pomyślałeś to...

    2. Â Â Â Â Nie mów! Ale jeżeli już powiedziałeś to...

    3. Â Â Â Â Nie pisz! Jeżeli już napisałeś to...

    4. Â Â Â Â Nie podpisuj! A jak podpisałeś, no to się potem nie dziw.

  4. W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy. Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Wielki rycerz na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszczanie na to - Co ty człowieku, za miesiąc to smok nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza. Średni Rycerzu - pomóż etc. Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza. Mały Rycerzu - pomóż etc. Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie. Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?! Na to Mały Rycerz

    - Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier.....!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...