hehe no ja jakies 2tyg temu zrobilam podobny manewr, wjechalam do kuznic na ten zapyzdzialy maly parking (widzialam zakaz ale moj men mowi ze to nie dotyczy ze spoko mozna jechac juz ktoryś raz mnie tak pilotuje ze mandaty bym zbierala), a na parkingu straz miejska spisywala jednego cepra, to moj men podszedl do nich i sie pyta "gdzie tu mozna zaparkowac?" :polew:a ja mu krzycze zebysmy spdali bo ja na ceperskich blachach wiec mandat jak nic :gwizdanie: a on "Panie za to ze Pan tu wjechal to 600zl, 300zl podobno za kazdy zlekzewazony znak zakazu wjazdu", a byly dwa , zagaił po góralsku i odjechalismy bez konsekwencji, jeszcze nam wskazali miejsce gdzie mozna zaprkowac:)