Witam wszystkich.Też miałem ten problem-temp. na dworze -10 a ja w autku -rękawice,czapka uszatka,w jednej ręce skrobaczka a w drugiej gąbka,no i jazda do pracy ;( Powietrze ledwo letnie dmuchało,chociaż silnik nagrzany do 90st.Troszeczkę cieplejsze zaczynało dmuchać przy bardzo dużych obrotach (raczej o godz.5 rano przez miasto nie jedzie się 130km/h ). Co do węży od nagrzewnicy też gorące obydwa i to mnie zmyliło (nie brałem jej pod uwagę ,a szkoda ) Mechanik mnie zwodził przez tydzień, na testerze wychodziły mu jakieś cuda, że czuj. temp. wnętrza pokazuje raz 50st. a raz90st.!!!Podobno dlatego nie miało prawa grzać. Koszt czujnika TYLKO 280zł! ale gdzie się takowy znajduje tego fachowiec nie wiedział (tylko w katalogu go wyczaił :>) Wtedy zalogowałem się na tym forum, poczytałem to i owo i chcę podziękować wszystkim którzy przyczynili się do rozwoju tego wątku i podzielili się swoimi doświadczeniami Na początek sprawdziłem tylko czy klapa reg.temperatury (pod schowkiem w okolicach nóg pasażera) reaguje na zmianę temperatury w panelu klimatronika. Było OK klapa pracowała w dość dużym zakresie więc uznałem że nie jest zakleszczona mechanicznie Wtedy zabrałem się za płukanie nagrzewnicy tak jak opisano na tym forum i nastąpił cud :oklaski: Po tej operacji (czas pracy 30min.) w autku gorąco tak jak powinno być, aż trudno uwierzyć że przez cały tydzień się męczyłem w mrozie Aha-przy płukaniu wyleciało sporo takich małych płatków jakby rdzy lub kamienia i trochę brudnego szlamu.
Pozdrawiam wszystkich klubowiczów i jeszcze raz dzięki za rady