Witam. Szukałem podobnego tematu i nigdzie nie znalazłem dlatego dodaje nowy wątek. Wczoraj pożyczyłem mojej genialnej dziewczynie samochód i ta niestety wyjeździła benzynę do ostatniej kropli . Podjechałem do niej z kanistrem i dolałem parę litrów żeby na najbliższą stację można było podjechać. Pojechała na stację, zalała bak do pełna i niby wszystko ok. Dzisiaj chciałem odpalić silnik, niestety się nie udało... Przy przekręcaniu kluczyka słychać, że chce odpalić, ale się "dusi". Na moje oko zassał coś z resztkami benzyny i dlatego nie mogę go odpalić. Akumulator wymieniony był parę dni temu. Ma ktoś może jakieś pomysły co to może być i jak to naprawić? Z góry dzięki za odpowiedz![br]Dopisany: 20 Styczeń 2009, 12:22_________________________________________________Wymienilem swiece, samochod odpalil za pierwszym razem bez problemow. Pozdrawiam