To ja też dodam swoje trzy grosze , a zacznę jednak od docenienie takich miejsc jak to.
Gdzie człowiek bez problemu może zdobyć tak cenne i przydatne informacje , a i pochwalić się nowo zdobytą wiedzą, jak np. ta.
Praca zaczęła się standartów , czyli:
-ustawienie wycieraczek w pionie , to później bardzo ułatwi wyjęcie mechanizmu i z powrotem włożenie go,
-wyjęcie zaślepek i demotaż ramion z piórami, ściągacz sam sobie zrobiłem i profilu kwadratowego i długiej śruby, u mnie w rejonie znalazłem taki ściągacz , ale cena 70zl za dwukrotne uzycie jakoś skutecznie mnie zniechęciła,
-demontaż długiej uszczelki , wysunięcie dużej osłony znad akumulatora i komputera,
-teraz nieszczęsne podszybie , duże sie naczytałem i trochę się martwiłem jak mi pójdzie, po długich przemyśleniach i próbach, wystartowałem od strony pasażera , bo tam jest trochę więcej miejsca , generalnie podszybie jest montowane na wcisk , czyli poprostu zacząłem podnosić podszybie i tak aż do kierowcy, dopiero wtedy należy pociągnąć do siebie i wyjąć , należy uważać bo zawiasy maski przeszkadzają i należy trochę zaginać przy narożnikach,
-teraz parę śrubek od osłony komputera , trzy śrubki od samego mechanizmu,
-u mnie przewód zasilający był na tyle długi , że bez problemu dopiero po wyjęciu ze spokojem odłączyłem go,
-warto sobie pozaznaczać co gdzie przychodzi i pod jakim katem było założone, zamocowałem w imadle , zdjąłem segery , usunąłem podkładki, oringi i zalałem wstępnie zmywaczem do hamulców firmy Wurth - genialna sprawa , okazało się tradycyjnie , że to strona kierowcy jest zażarta i nie można jej ruszyć, imadło zamocowałem na blasze od trzpienia , a całościa kręciłem w lewo i w prawo z naciskiem w dół i tak powoli udało mi sie ściągnąć całość,
-teraz gruntowne czyszczenie : chemia i papierek ścierny, ja użyłem smaru z atestem spożywczym , który jest odporny na wodę i inne media , nowe ringi ,
- składając wszystko w całość każdy element i każdą szczelinę przesmarowywałem smarem , aby woda miała przez jakiś czas jak najtrudniej,
-dodatkowo z odpornego na temperatury tworzywa, wytoczyłem coś na wygląd łudząco podobny do zwykłej nakrętki z dziurką , nakładane jest to na trzpień , otwór dla trzpienia jest bardzo ciasny , a grubość ścianki jest taka aby na niej oparło się ramię wycieraczki, generalnie począwszy od nakrętki do samego spodu trzpienia stworzona jest jedna całość , która jest przesmarowana dodatkowo.
- no i z powrotem montaż wszystkiego w odwrotnej kolejności , po zamontowaniu i podłączeniu mechanizmu , warto załączyć je i sprawdzić czy wszystko działa oraz żeby się wyzerowały, ponieważ miałem trochę kurzy na szybach , to widziałem wcześniejsze p0ołożenie piór
- przed założenie dużej osłony wziąłem płyn do szyb i spryskiwałem rejony przegubu od strony kierowcy , woda po skropleniu spływała poprzez duży otwór przez który przechodzi trzpień , poprzez małą dziurkę odwadniająca , aby woda nie stała oraz jakimś cudem bokiem miedzy podszybiem , a karoserią auta i tak sobie myślę , czy jak będę miał trochę więcej czasu nie zając się tym tematem,
Wystarczyłoby żeby dociąć z gumy podkładkę nasadzaną na trzpień , tak aby była większa od samej dziury przelotowej w podszybiu, a do małych dziurek odwodnieniowych dokleić kawałek wężyka, co do trzeciego problemu , to jeszcze nic do głowy mi nie przyszło.
Hmm , to się rozpisałem ;-0