Witam,
No to wczoraj miałem ZONK! Wsiadam z rodzina do auta, bo gdzies mamy jechac, odłaczam tzw swój alarm odpalam silnik - działa i owszem, tylko że pracuje 5 sekund i zaraz gaśnie . Dalsze próby odpalenia bezowocne. Na Fis-ie wszystko ok, kontrolki ok, check ok, akumulator kreci tylko skubany nie odpala. Kilkakrotnie sprawdzalem tzw" swoje zabezpieczenie" - działa , pika włącza i wyłącza. No to myślałem ze cos z kluczykiem, immobiliserem - tez nie . Skończy sie zapewne na Vag-u i naprawie w warsztacie. A propo, moze ktos zna dobry warsztat w Pruszkowie lub okolicy. Dziekuje z góry za wszelką pomoc.
p.s.
a moze którys z bezpieczników ?