Witam.
Mój problem pojawił się nagle jak biegunka :gwizdanie:
Jechałem autem w trasie ok. 200km. Zatrzymałem się na parkingu koło marketu na zakupy.
Wyłączyłem silnik, wracam po zakupach do odpalenia a tu nic
Kontrolki świecą ale nic nie słychać, zero.
Odholowany pod dom, następnego rana odpalił normalnie po przejechaniu 10 km i zgaszeniu znowu nie można odpalic.
Obstawiam, że to wina rozrusznika.
Od czego zacząć?
[mod]nazywaj proszę wątki zgodnie z regulaminem oraz prawidłową składnią języka polskiego - Musashi[/mod]