W mieście jeździmy 50 km/h i koniec.
W naszym kraju są inne zasady poruszania się niż w IT czy GB, tu nie trzeba się ryć jak w Paryżu.
Nie mówię o podpierdaalaniu byle wyskoku a o tępieniu głupków.
Przykładów nie podam ale mam dziwne skojarzenia z miejscem zamieszkania.