uważam że nie ma znaczenia czy ośka czy Q jeśli ktoś umie jeździć i czerpać przyjemność z zabawy na śniegu to nie ma znaczenia.
co do 4x4 to niejednokrotnie zimą widziałem ludzi którzy myśleli że jak mają 4x4 to mogą wszystko a za chwile rów albo drzewo.
Napewno quattro to quattro ale umiejątności i inteligencja za kierownicą się liczą.
dokładnie tak... trzeba umieć jeździć... fakt liczba km za kółkiem robi swoje...ale ja akurat na SJS-ie nie jeździłem Subaru, lecz właśnie doskonaliłem jazdę... jazda w poślizgu, hamowania awaryjne w zakręcie z omijaniem przeszkód... wyprowadzanie auta z poślizgu w zakręcie z ominięciem przeszkody lub chociażby specjalne zarzucenie auta, aby przeszkodę ominąć szybko i bezpiecznie... wiele to daje...
co do cwaniaków to zapominają oni w zimie o jednym - 4x4 przyśpiesza lepiej i lepiej łapie glebę, ale hamuje tak samo jak ośka...
poza tym jest masa cwaniaków, która próbuje się sprawdzić...
a kierowcy zimna... boją się, bo są nerwowi i nie umieją zazwyczaj jeździć, bo czują się niepewnie... jeśli droga jest dobra to czy będzie to 30 czy 50 km/h jedzie się tak samo... ważne by czuć auto, być go pewnym i przede wszystkim nie robić nic gwałtownego i nieprzemyślanego...
zdarzało mi się wyprzedzać samochody co zimą jechały 30 km na godzine bo ludzie się boją śniegu... wiem wiem... większość myśli idiota, śpieszy mu się, ale ja po prostu staram się czuć auto i przewidywać je oraz użytkowników...
oczywiście są sytuacje, których przewidzieć się nie da, ale zdarzają się one zawsze... i przy dużej i przy małej prędkości
i mam ochotę zrobić drugi certyfikat w SJS-ie