ahoj klubowicze. Witam po dluzszej przerwie- ale ostatnimi czasy urwanie glowy i ogolnie z zyca wyjety czas heheh. otoz tak- jadac do polski, 20h non stop przez 1800km auto zuzulo ok 1.5 litra oleju- szalu nie ma, ale nie ze znowu tam jakas rewelacja. kolego bomiu-olej na jakim jezdzi auto- pojecia nie mam.wiem ze jest juz dosc zurzyty biorac pod uwage jego kolor i zapach , a dorzucajac doswiadczenie z pozostalymi autami w angli (nie bylo ich malo) to sadze ze bylo to najzwyklejsze scierwo-byle taniej. ;( pojebany narod- dla przykladu- sciagnelem ostatnio szwagrowi bore, w tdi oczywiscie. Ladna,dosc zadbana jak na angola.najazd 125tys mil(200tys km).no i miala czesciowa ksiazke serwisowa i faktury za rozne naprawy itp. Rozrzad wymieniony przy 116tys mil-wiec qwa super sobie mysli czlowiek.no ale nioe do konca-okazalo sie ze barany nie wymienili pompy wody (no bo po co placic 30funta na pompe skoro dziala).ani za pierwszym ani za drugim razem,wiec po przejechaniu juz tych 200tys km fabryczna nie dala rady i padla.wiec 1tys trzeba bylo wykartkowac.a byl czlowiek pewien ze ma z glowy na jakis czas.masakra.ogolnie rzecz biorac uwazam ze w pl autka jakos mimo ze starsze to bardziej zadbane.bo u nas to dobytek, tu rzecz nabyta.chyba z tad ta roznica.ale sie qwa rozpisalem.trze konczyc. Ponioewaz swieta juz minely to zostaje mi zyczyc szczesliwego nowego roku chlopaki. :good: :good: