Dzieki za dodatkowe porady!
Wczoraj samochod trafil do mechanika, a ten po przeczytaniu mojego "wypracowania" nt. historii tej choroby - pierwsze co zrobil to sprawdzil napiecie.
Okazalo sie, ze przy ladowaniu bylo 13,5 a powinno byc 14,2 czy nawet 14,3V. Dzis odbyla sie pelna diagnoza. Do wymiany/naprawy poszly jeszcze dwie dodatkowe rzeczy. Sprawe dokladnie opisze jutro po odbiorze auta, ale ponoc pojawial sie jakis problem z odpowietrzaniem i stad te problemy z utrata mocy.
Cholera, nie znam sie na mechanice. Poprosze by mechanik opisal mi temat na maxa lopatologicznie i to co zapamietam - wrzuce na forum.[br]Dopisany: 29 Listopad 2011, 14:31_________________________________________________Co do 98. Zaczalem zalewac jakis czas po tym jak mi skoczylo spalanie po wymianie opon na szersze.
Niby bzdura (przesiadka z 185 na 205), ale zaczal mi chlac jak wsciekly (dodatkowe 1-1,5 litra na trasie, 2 litry w miescie).
Zalewanie 98 nieco poprawilo dynamike i zmniejszylo spalanie. Choc ostatnio po zmianie na ciensze (zimowki) - spalil dokladnie tyle samo co na letnich oponach.
Chyba faktycznie odpuszcze sobie 98, ale z drugiej strony - wielu "specow" mowi, ze "polska 98, to jak niemiecka 95" sam nie wiem....[br]Dopisany: 29 Listopad 2011, 14:38_________________________________________________Dzis po 4 dniach od odstawienia - odebralem samochod!
1 dzien - diagnozy;
2 dzien - dostarczenie czesci i naprawa;
3 testy;
4 testy i poprawki.
Mam nadzieje, ze wreszcie po blisko 3 miesiacach walk mam sprawny samochod
Ostatnie naprawy:
a) to zgodnie z sugestia "grzesu3" - wymiana czujnika temperatury plynu chlodzacego;
to co bylo ponoc w oplakanym stanie (bo wisialy jakie strzepy, ktore wpuszczaly lewe powietrze) - naprawa odpowietrzania skrzyni korbowo-tlokowej (kominek z odma);
c) na "deser" wymieniono mi pompe paliwa.
d) przeczyszczono polaczenia odpowiedzialne za ladowanie - niby bzdura, ale ponoc nie zaszkodzilo.
Jestem chudszy o kolejne 850 PLN, ale wymienione czesci to ponoc oryginalki z serwisu VW, wiec mysle, ze nie bylo za drogo.
Jutro sam przetestuje samochod i jakby cos bylo nie tak - pojade z reklamacja.
Sumujac:
a) wydaje mi sie, ze pierwsze dwie naprawy byly zbedne i "fachowcy" z pierwszego warsztatu zgolili mnie na blisko 3000 PLN bez przyczyny... na miare swoich mozliwosci zrobie im czarny PR :evil:
wymiana swiec i przewodow - sluszny zabieg,
c) opisane w tym poscie napawy powinny byc podstawa, czyli w pierwszej kolejnosci nalezalo zerknac na odme i czujnik temp. cieczy plynu chlodzacego... pewnie opcja "minimum" zamknelaby sie w koszcie do 1000 PLN, a tak w sumie umoczylem ponad 4 tysie i to wyleczylo mnie z rychlej sprzedazy samochodu...
Raz jeszcze dzieki za wskazowki!
Pozdrawiam!
Ps. po naprawkach padl mi subwoofer kur*a...