Skocz do zawartości

Kenny

Pasjonat
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kenny

  1. Tak na przyszłość: gdyby ktoś miał te same objawy, warto sprawdzić czujnik położenia wału oraz czy nie przeskoczył pasek rozrządu.
  2. Skoro na benzynie też silnik gaśnie (czyli raczej to nie wina instalacji gazowej), żona włożyła bezpiecznik i jechała wczoraj na gazie. Po około 50 km silnik zgasł. I nie chciał zapalić. Ale gdy włożyła bezpiecznik nr 6 i nr 38 ("centralne blokowanie drzwi"), silnik zapalił! Przejechała kilkaset metrów i znów zgasł. Tym razem wyjmowanie i wkładanie bezpieczników nie pomogło. Ale gdy zaczęła ruszać innymi bezpiecznikami oraz całą "puszką", zapalił! I zgasł za minutę, zanim jeszcze zdążyła ruszyć. Czyli chyba w pierwszej kolejności do sprawdzenia kabelki koło bezpieczników? Ciekawa sprawa, że w między czasie (nie wtedy gdy żona majstrowała przy bezpiecznikach) dodatkowy alarm zaczynał bez powodu wyć. Wcześniej tak się nie działo. Kolega mówi, że miał podobne problemy z autem, zepsuta była stacyjka. Ale rozumiem, że gdyby stacyjka nie kontaktowała, to po przekręceniu kluczyka rozrusznik by nie kręcił? A kręci. ---------- Post dopisany 09-11-2013 at 16:43 ---------- Poprzedni post napisany 07-11-2013 at 08:15 ---------- Tak!! To było to!!! 5 lat temu elektryk (ten sam, który montował to zabezpieczenie, czyli szanowny Pan Konik z ul. Na Polach w Krk) zdemontował powodujący problemy przekaźnik poprzez ... jak się okazało ... skręcenie ze sobą dwóch kabelków. Bez nawet kropelki cyny. Po 5 latach pętelka poluzowała się, miedź utleniła. I raz kontaktowało, a raz nie kontaktowało. :/ Trzy razy na lawecie, kupa straconego czasu i nerwów, a wystarczyło żeby 5 lat temu elektryk zrobił robotę porządniej. :/ Dziękuję wszystkim za pomoc! A najbardziej Endriu Ryju Piterowi (Magicbattle).
  3. Zamontowałem taki 6 lat temu, ale pojawiły się problemy z zapalaniem silnika i po roku został zdemontowany. Czyli nie ma go od mniej więcej od 5 lat. ---------- Post dopisany at 21:24 ---------- Poprzedni post napisany at 21:22 ---------- Hmm. Chyba że został po nim jakiś kabel/łącznik, który po ~5 latach nie kontaktuje prawidłowo?
  4. Sprawdzę. Alarm Maxicar. Jakiś czas temu firma zmieniła nazwę na Minicar. Z tego co się orientuję, to ten alarm nie odłącza dopływu paliwa. Po prostu wyje i mruga. Co masz na myśli pytając o przekaźnik przy centralce? Czy jest jakaś dodatkowa (nie od Audi) puszka koło bezpieczników? Nie ma.
  5. Mam nowy trop. Po 10 godzinach od zgaśnięcia silnika (podczas jazdy) nie chciało zapalić. Po 20 godzinach również nie. Ale po wyjęciu bezpiecznika nr 6 ("centralne blokowanie drzwi") oraz 38 ("oświetlenie bagażnika, centralne blokowanie drzwi") zapaliło od razu!
  6. Rozumiem, że skoro problemy zaczęły się na trasie podczas jazdy na LPG, to pompę paliwa możemy od razu wykluczyć?
  7. Przepraszam, zapomniałem wczoraj napisać, że mechanik podpinał VAG i nic niepokojącego nie pokazał.
  8. Witam! Mam problem z silnikiem, który gaśnie podczas jazdy. Żeby moć go ponownie zapalić, trzeba poczekać kilka minut ... lub kilkadziesiąt godzin. :/ A4 B5 z 1995r. (1.8T) + LPG (sekwencyjna instalacja Zenit) Może po kolei. Wybrałem się w 100-kilometrową trasę. Na LPG oczywiście. W połowie trasy podczas dojeżdzania do skrzyżowania (czerwone światło) zgasł silnik. Zapaliłem, przejechałem bez problemów następne 30 kilometrów i znów zgasł silnik, tym razem podczas równomiernej jazdy około 70 km/h. Zapaliłem. Jadąc popatrzyłem na diody od gazu, które zamiast świecić jednostajnym światłem (informującym ile gazu jest jeszcze w zbiorniku) mrugały! Czyli zachowywały się tak jak zawsze gdy rusza się na zimnym silniku - wtedy diody mrugają informując, że silnik pracuje na benzynie, ale później samo przełączy się na LPG, gdy będzie cieplejszy. Pomyślałem, że popsuła się instalacja gazowa. Wcisnąłem przycisk (przełączający na benzynę) i jechałem dalej. Za następne 10 km i znów silnik zgasł podczas jazdy. Tym razem już nie zapalił. Przy próbie zapalenia (przekręceniu kluczyków w stacyjce) słychać, że rozrusznik kręci, ale nic więcej się nie dzieje. Po około 5 minutach silnik zapalił. Zjechałem na stację, dolałem 10 L benzyny (tak na wszelki wypadek gdyby wskaźnik ilości benzyny pokazywał nieprawdę). Przejechałem 500 m i zgasł. Znów kilka minut czekania, następne 500 m jazdy i zgasł. I tak jeszcze ze trzy razy. Aż zgasł i nie zapalił nawet po 4 godzinach czekania. Auto na lawetę i do mechanika. Rano mechanik przekręca kluczyk ... i zapalił od razu! Pojeździł trochę po okolicy, problem się nie powtórzył. Aż do następnego dnia. Powtórka z rozrywki. Raz zapala po kilku minutach a czasem dopiero następnego dnia. Posprawdzał kable, poruszał tu i tam, na wszelki wypadek jakieś kable zaizolował i co ważne: wyjął bezpiecznik od instalacji gazowej (żeby wykluczyć, że to jej wina). Auto jeździło na benzynie bez problemów następne kilka dni. A dziś znów zgasło podczas jazdy i od 10 godzin nie chce odpalić. Ręce opadają! Co to może być? Zaznaczę, że z autem nie miałem wcześniej problemów (a posiadam już 6 lat), dbam o nie, regularnie wymieniam oleje, filtry, rozrząd itd. (no, może poza filtrami gazu, gdzie chyba nieco się zagapiłem), tankuję na porządnych stacjach. Żeby nie zarżnąć pompy paliwowej zawsze mam w baku ze 20 litrów benzyny. Żeby silnik długo i dobrze służył, po 500 km przejechanych na gazie, robię 100 km na benzynie. Słowem dbam o auto i do tej pory nigdy problemów (poważnych problemów) nie było... Gdyby winna była pompa paliwowa, jadąc na gazie silnik by nie zgasł (tak jak pierwszego dnia), zgadza się? Czy niesprawna/brudna przepustnica może dać takie objawy? Czy powtarzający się problem, mimo wyjęcia bezpiecznika od instalacji gazowej, oznacza, że na pewno instalacja gazowa nie jest winna? A może wtryskiwacze gazowe są nieszczelne? Dodam jeszcze, że immobilizer został odłączony jakieś 3 lata temu. W aucie jest fabryczny alarm + dodatkowy alarm. Może to on powoduje problemy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...