Skocz do zawartości

tomaszmroczkowski

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tomaszmroczkowski

  1. Pół roku temu, poprzedni właściciel jak płacił AC, to wyliczyli mu wartość auta na 52.000 zł i na taką sumę ubezpieczyli.

    To było w grudniu 2013, mamy lipiec 2014 i nagle wartość auta 35.000 zł? Wszedłem na allegro i sprawdziłem ceny wpisałem bmw 5 rok 2007, ceny zaczynają się od 37.000 za byle golasa sprowadzaka do opłat, a średnia cena takiego auto to 45.000 zł, są też tacy, którzy chcą 50 tys i więcej za ten rocznik.

    Coś tu jest nie teges, jutro podjade do innego ubezpieczyciela.

    ---------- Post dopisany 31-07-2014 at 04:40 ---------- Poprzedni post napisany 28-07-2014 at 22:33 ----------

    No i kurde się okazało, że niektóre firmy ubezpieczeniowe, korzystają z takiego programu, który diabelnie zaniża wartość auta, ewentualnie można nieco podnieść wartość samochodu, podając jego dodatkowe wyposażenie, ale nie wiele to zmienia.

    W jednej ubezpieczalni wartość mojego auta to 49.000 zł w drugiej 34.900 zł, w jeszcze innej 45.000 zł, a składka AC wszędzie podobna.

  2. Dzisiaj byłem w ubezpieczalni, u agenta który posiada kilka firm ubezpieczeniowych, wyliczał mi oc + ac, wiecie na ile wyliczyło wartość bmw 520d rok 2007, 34.900 zł, skąd taka niska cena? Dwa razy facet sprawdzał i dwa razy program wyświetlił mu taką wartość.

    Ile takie auto jest warte, ze średnim wyposażeniem?

  3. to ten sam korektor w którym są te klapki, które proponowaliście usunąć?

    Ja nie czuję spalin, tylko raz na postoju, ale to przecież wiatr mógł zawiać do otwartego okna te spaliny, aczkolwiek rura wydechowa dziwnie się trzęsie, aż za bardzo nią rzuca, i słychać delikatnie metaliczny dźwięk, jakby nie było coś dokręcone przy wydechu.

    Mam luźne ze 3 tys zł, chcę podjechać na serwis bmw i je wydać, co zrobię za taką sumę?

  4. Jeśli temat nie umarł, to napiszę.

    Wszystko mi się podoba w moim aucie, oprócz przednich reflektorów, rok 2007 przed liftem, o ringi są "żółte" nie mam ksenonów, a reflektory lekko matowe.

    Jeśli chciałbym wymienić na poliftowe z ksenonem, jaki to będzie koszt i czy w ogóle da się, bez błędów na kompie.

    A jeśli nie da rady wymienić na poliftowe, to chciałbym miec takie światła, jak nowsze modele, że o-ringi służą jako światła do jazdy dziennej i mają jasno niebieską poświatę. Abo połączyć ksenon z jasnoniebieskim o-ringiem.

    No i kolejna sprawa, mam luźne 3 tys zł, które chcę przeznaczyć na jakąś naprawę, serwis czy cokolwiek do auta. Klocki nowe, olej nowy, wszystkie filtry nowe... nie wiem co zrobić w tym aucie, jak wjadę do serwisu, co proponujecie?

    Aha, kolega stwierdził, który ze mną jechał, że czuć spalinami w środku, jak stoimy na światłach czy gdziekolwiek jak auto stoi i silnik pracuje, ja nic takiego nie wyczułem, i żaden inny kolega tez nie, ale ten jeden twierdzi że czuć czyste spaliny w kabinie, co to może być?

  5. spoko dziadek, zapytam w serwisie o te klapki, ale powiedz mi o jakie klapki chodzi, jak się nazywa dokładnie ta część, czy po prostu "klapka" i jaki jest koszt zrobienia tego.

    Ukrywają sie Klapki w kolektorze dolotowym , ale w serwisie oni tego nie naprawiają tylko wymieniają cały kolektor i tam tylko o tym możesz pogadać , pisałeś ze nie poprawiasz fabryki to dlatego ci zaproponowałem serwis , kolektor cos koło 1500zl do r6 kosztuje plus wymiana , do r4 moze byc taniej ...poza serwisem klapki mozna wyrzucić , miejsca po nich zaślepia i kłopot z głowy ...ale to juz jak kto woli ...wszystko masz w linkach ktore ci wkleiłem ...

    Dzwoniłem do serwisu bmw w moim mieście, pytam o te klapki, to powiedzieli że najpierw trzeba sprawdzić w jakim są stanie, sprawdzenie około 200 zł, a jeśli będą w złym stanie to tylko wymiana kolektora 2200 zł, razem 2400 zł za coś, co może, gdzieś, kiedyś... sorki ale odpuszczam.

    Tu jakieś klapki, tam olej w skrzyni, tam jeszcze coś, jak bym tak robił wszystko zapobiegawczo o czym ludzie mówią i piszą, to się okazuje że w sprawnym i zadbanym aucie kupionym za 45.000 zł trzeba wrzucić jeszcze 1/4 wartości auta, na jakieś rzeczy, które w sumie na dzień dzisiejszy są sprawne. Oczywiście nie jestem z tych co dziadują i cisną każdą złotówkę, ale gdzie tu logika, kupiłem auto za 45 tys, 7 letnie, zadbane, dobrej marki, a mam więcej kłopotów i roboty niż mój kolega z fordem focusem 99 rok z przebiegiem 260 tys km, podczas 5 lat użytkowania tylko alternator mu nawalił. A szwagier ma citroena c5 2002 rok, automat, diesel, 340 tys i podczas 3 letniej eksploatacji wymienił dwa czujniki i akumulator.

    To jak to jest... fordziki i cytryny są lepszej jakości czy bmw ?

    Aha, dodam jeszcze, że ja kupuję auto na rok, max 2 lata, i zmieniam, przelatam ze 20, 30 tys km i sprzedaję, zawsze wymieniam olej, filtry, filtr paliwa też, klocki i tego typu rzeczy, ale za grubsze nigdy się nie chwytałem i auta jeździły i jeżdżą po dziś dzień, bo mam kontakt z nowymi właścicielami.

  6. spoko dziadek, zapytam w serwisie o te klapki, ale powiedz mi o jakie klapki chodzi, jak się nazywa dokładnie ta część, czy po prostu "klapka" i jaki jest koszt zrobienia tego.

  7. Czyli jednak sprawdza sie powiedzonko ze Niemiec do dzisiaj dzwoni i płacze, ze sprzedał.

    Oczekuj paczki, moze bedzie cos wysyłał tak mu tęskno.

    Ja mam 210 tys i jedyne co widać to przy rączce od zamykania drzwi trochę plastiki przetarte. Na skórach śladu brak, tez pare rzeczy dziwnie wyglądających jak nowe, wiec to chyba tak ma byc.

    Dobrze, ze masz zdjecia z tymi rysami, bo kiedyś sie mogą przydać przy sprzedaży.

    No widzisz juz Ci Dziadek napisał co i jak. Zainteresuj sie tym, bo to taka przypadłość z tymi klapkami. Jak zaczniesz czuć spaliny w aucie, wtedy będziesz myślał o kolektorze.

    Funkcja domykania drzwi, fajna opcja, mi sie klapa domyka tylko.

    He he, to samo myślałem pisząc ten post "Niemiec płakał jak sprzedawał". Ja nie jestem taki naiwny, szukałem auta ponad 3 miesiące, różne opowieści mi sprzedawali, w tym przypadku nie było żadnych opowieści przed sprzedażą, dopiero jak kupiłem auto, sfinalizowaliśmy transakcję, zapytałem go o dokładniejszą historię auta. Ale powtarzam, nie słucham co sprzedający mówi, sprawdziłem stan samochodu, podpięty pod kompa, zmierzony miernikiem, sprawdzona historia serwisowa w DE, w wydziale komunikacji ok, na policji ok, to biorę auto i już.

    I czekam na paczkę od niego, drugi komplet felg z oponami, już zapłacone, na słowo.

    Nie mam domykania drzwi, a jedynie domykanie szyb. Mówiąc o dźwięku zamykanych drzwi, miałem na myśli tą lekkość i cisze która temu towarzyszy, gdy się zamyka drzwi.

    ---------- Post dopisany at 07:07 ---------- Poprzedni post napisany at 07:06 ----------

    Czy auto zadbane czy nie na kolektory trzeba miec uwagę , szczególnie na klapki w ssacym , bo wydechowy to wymieniamy jak pęknie , dobrego nie ma co :wink:

    Zupełnie nie wiem co to są te korektory. I jakoś nie chce mi się poprawiać fabryki.

    A może Ty jesteś taki jak mój sąsiad, co by nie było, to musi rozkręcić i robić po swojemu, nawet jak coś jest dobre, to za wczasu wymienia, na zaś.

    Całe życie na podwórku rozebrane auta i motocykle, jak się wyprowadził, to było ok, jego ojciec i brat jeździli róznymi autami, motocyklami, i było ok przez kilka lat, nagle znowu wrócił do domu rodzinnego i już na drugi dzień samochód brat i ojca rozebrany na części pierwsze... no nagle trzeba coś tam dłubać.

    Ja się na mechanice nie znam, nigdy nic nie grzebię niepotrzebnie, staram się kulturalnie używać auta zgodnie z instrukcją i zdrowym rozsądkiem i każde z moich aut jeździło i jeździło bez problemów.

  8. Moja e60 ma przebieg 139.000 km, silnik 2.0d 163 konie, automat. Póki co nic nie szarpie, nawet w ogóle nie czuć zmiany biegów, przebieg jest autostradowy, jeżdżone głównie po autostradach w Niemczech, jeździł nią Polak, który ma firmę w DE.

    Ona wydaje mi się przerażająco zadbana, tak bardzo zadbana, że aż mnie to niepokoi, wewnątrz auta wszystko wygląda jak w nowym aucie, żadnej ryski, żadnej odstającej nitki, żadnego wgniecenia, pęknięcia. Wszystkie przyciski, napisy na przyciskach nie pomazane, nie wytarte, blaszki znamionowe i naklejki informacyjne jak nowe, zamykanie i otwieranie drzwi posiada jeszcze ten delikatny dźwięk domknięcia drzwi, dywaniki od nowości oryginalne nadal w stanie dobrym.

    Jedyny mankament to fakt, iż auto było malowane, nieznany sprawca obszedł całe auto dookoła i porysował kluczem, dostałem wiele zdjęć do wglądu przed malowaniem, a auto było malowane na gwarancji w ASO w DE w 2009 roku, oryginalny lakier serwis BMW.

    Ja tam nie wierze ludziom na słowo, sprawdziłem ją w dwóch serwisach, toyoty a następnie w BMW.

    Nie wierze w opowiastki i słowne obietnice że auto jest super, ale dzisiaj zadzwonił do mnie ten Polak z DE, i mówi że żałuje iż sprzedał auto, a już na pewno żałuje ceny jaką uzyskał za to auto. Nie wiem, może i faktycznie ten egzemplarz który kupiłem jest akurat bardzo zadbany, ale nie spotkałem się jeszcze nigdy z taką sytuacją, że sprzedający dzwoni po tygodniu i mówi że żałuje sprzedaży.

    Ale zobaczymy, życie to zweryfikuje, oby było tak jak jest, czyli bardzo dobrze.

  9. Zadam pytanie tutaj, czy wymieniać olej w automatycznej skrzyni biegów e60, 2.0d ?

    Czytałem wiele na ten temat, opinie są podzielone, a co mówi producent, w instrukcji obsługi? Wie ktoś?

  10. Witam.

    Jestem na etapie kupna a4b8 w automacie, głównie do jazdy po mieście, te auta z rocznika 2008, 2009 mają przejechane 200, 250 tys km.

    Słyszałem o drogich kosztach naprawy skrzyń automatycznych, jakie tam skrzynie występowały, i jakie polecacie, a na jakie uważać?

    Jakie są możliwe koszta napraw takiej skrzyni.

  11. OC możesz sobie wykupić na ile chcesz, ale masz bodajże 14 dni na zgłoszenie auta do UC i załatwienie formalności. Wiadomo,jak to się ma u Nas, robią przegląd lub jeżdżą na ważnym TUV ,kupią OC i myslą że tak można, nie, ponieważ tak jak pisałem - w takiej sytuacji pojazd nie figuruje w żadnym wydziale komunikacji, ani w PL ani za granicą.

    Tak, ale wielu policjantów nie ma pojęcia jak wygląda brief, a co dopiero znaczą pieczątki na nim.

    A tablice niemieckie są dostępne na allegro, robione pod zamówienie, z numerami jakie tylko chcesz.

    Mowa o blaszanych tablicach, niczym nie różniących się od oryginału, oczywiście jak policjant mądry, i się uprze, to może słono dowalić, ale to jest długa droga, trzeba udowodnić.

    To wszystko jest "na wariata" ale chętnych nie brakuje, a zorientowanych policjantów tak.

  12. Ciekawe, może warto kupić szybko anglika, żeby zdążyć go zarejestrować, nim wprowadzą dodatkowe opłaty, może na początku będzie się rejestrować tak samo, jak te z Niemiec - fajnie by było.

    A dziś mój inny kumpel (handlarz) mówił, że mozna sobie ubezpieczyć auto z Niemiec, wykupić OC na rok, i jeździć na niemieckich blachach, bez opłat, jeżeli ważny jest niemiecki tuv.

    Dotychczas słyszałem tylko o ubezpieczeniach krótkoterminowych na 30 dni.

  13. Dzwonił dziś kumpel z UK i mówi, że od 2013 roku, będzie można opłacać i jeździć samochodami sprowadzonymi z UK, z kierą po prawej stronie.

    Obecnie ceny "Anglików" w Polsce są niskie, widziałem kilka a6 c6 do 30.000 zł, czy będzie tak dobrze, czy wymyślą jakieś dodatkowe opłaty?

  14. tomasz masz rację... obecnie samochody typu Hyundai czy Kia sa ostrym wyzwaniem, a co gorsza np taka Elantra wielkością jak B7, wygląda całkiem nieźle, środek ma dobry wygląd... wersja na bogato z cześciowa skóra itp 72.000, a zwykła wersja z dwustrefową klimą 60.000 PLN...

    coś za coś.

    Ja to widzę na co dzień. Mojemu sąsiadowi ukradli spod bloku a4 b7, cieszył się kilka tygodni autem, na szczęście miał AC, i teraz kupił nową kijankę z salonu, chyba ceed, mówi, że to miłe zaskoczenie, nie spodziewał się tak dobrego auta, po marce KIA.

    Robią się konkurencyjni i trzeba być tego świadomym. Nie wiem czy zauważyliście, ale w zachodnich państwach, samochody z małymi silniczkami są na czasie, takie oszczędne, z zielonymi wstawkami typu "eco" "green" itp. Natomiast auta z dużymi pojemnościami typu bmw 7 czy a8, lecą w cenie na dół jak nigdy, mowa tutaj o używanych. U nas to nadal swego rodzaju szpan i lans, mieć bmw czy audi, duże i z dużą pojemnością. Ale poczekajcie rok lub dwa lata, ceny paliwa zweryfikują rynek motoryzacyjny, ceny też zaczną drastycznie spadać samochodów o dużej pojemności. W sumie, to do Polski wszystko przychodzi z zachodu, tylko po pewnym czasie :)

  15. Dla jasności z autem nic się nie dzieje tak jak Tomasz napisał tyle chcę za nie dostać i nie jest to żadna jakaś mega niska cena wszyscy wiemy, że żyjemy w kraju gdzie pierwszym kryterium dla kupującego jest cena a nie stan faktyczny czy wyposażenie ja moje na tyle wyceniłem i będę szczęśliwy jeśli za tyle je ktoś przygarnie spośród niektórych "perełek" z allegro nie mam parcia więc będę czekał :wink:

    Wszystko co napisałeś jest prawdą.

    Ja dość często zmieniam auta, kilka miesięcy lub kilkanaście i zmiana. I tak od 5 lat, ale w ostatnim roku, zauważyłem, że coraz trudniej sprzedać auto.

    Rynek samochodów używanych, jest już zapchany, a teraz wychodzą nowe w salonie za 49.000 zł np KIA ceed - owszem, to tylko KIA, ale kijanka ma coraz więcej zwolenników, podobnie jak hyundai.

    Ludzie dojrzali patrzą w ten sposób, że lepiej wziąć nowy rocznik 2012, za 49.000 zł, niż diesla sześcioletniego z Niemiec, z przelotem 200.000 km, z niepewną historią.

    Ja sprzedawałem swoje ostatnie auto pełne 2 miesiące, cena była średnia, ale przebieg 250.000km zabijał świadomość klientów.

    Telefonów miałem łącznie ze 20, więc całkiem nieźle, ale nikt konkretny nie przyjechał. Dopiero jak zrobiłem promocję to samochód sprzedałem, i to nie od ręki.

    Śledzę trochę allegro i oferty z mojego miasta, widzę audice, które sprzedają się 2 lata !!! Dosłownie, 2 lata, i cena ta sama, i przebieg w miejscu stoi.

    I obniżenie ceny o kilka tys zł już nie pomaga.

    Wierzcie mi lub nie, ale szukając auta w swoim mieście, dzwoniłem do kilku osób, oglądałem kilka aut, i właściciele sami do mnie oddzwaniają i proszą o spotkanie w celu sprzedaży auta, z ceny 42.000 stargowałem na 37.000, albo audi a6 z 46.000 na 42.000. I jeszcze można urobić z 1000 zł. Taka jest obecnie sytuacja motoryzacyjna w Polsce.

    A przeciętny Kowalski jak szuka samochodu, to pierwsze na co patrzy to, rok i przebieg. Stan, dodatki... to sprawy drugorzędne.

  16. rok 2008

    Resize_of_audi_007.jpg

    Nie podważam wiarygodności przebiegu, tylko zastanawia mnie twój styl jazdy, o którym zresztą wspominasz w aukcji, właśnie na swój styl jazdy zrzucasz winę przetarcia kiery, można wnioskować, że styl jazdy nie był "po prostej".

    No i opisywałeś wcześniej jakieś problemy z układem kierowniczym lub maglownicą, teraz nie pamiętam dokładnie.

    Może źle robię, ale łączę fakty (przetarta kiera w specyficznym miejscu, i gdzieś tam problemy z układem kier.)

  17. Zawsze zwracam uwagę na pewne szczegóły, bo one mówią najwięcej. Nie żebym się czepiał, ale kierownica jest wytarta w dość specyficznym miejscu, na zdjęciu widać przetarcie nad "lewym ramieniem kierownicy", gdzie przeważnie spotyka się przetarcie dokładnie na "lewym ramieniu" ewentualnie pod tym ramieniem.

    Przebieg 50.000km, podczas którego kierownica została przetarta w tym miejscu, może świadczyć o szybkim i silnym przecieraniu jej, podczas driftowania, lub tym podobnych ewolucji.

    Przepraszam jeśli się mylę i gadam bzdury, ale takie odnoszę wrażenie, bo mój kuzyn ma identyczną kierownicę w swojej, a przebieg 196.000 aczkolwiek zero śladu po jakimkolwiek przetarciu.

  18. Nie rozgraniczyliście jeszcze jednej sprawy bo mamy: datę produkcji, rok modelowy i jeszcze datę pierwszej rejestracji.

    W ogłoszeniach np niemieckich na mobile.de podają datę pierwszej rejestracji a nie rok modelu, u nas podają datę produkcji a podbijają cenę rokiem modelu i to jest głupie.

    Jeżeli gość poda w aukcji że data produkcji jest np 2005 a pierwszej rejestracji 2006 to wszystko OK, ale jak pisze że to model 2006 no to raczej on jest model.

    Zgadza się, choć nie do końca. Dam taki przykład, BMW E39 - są dwie wersje (przedliftem i polifcie). Z tego co pamiętam lifting był końcem 2000r. Jeżeli ktoś pisze model 2001, to daje od razu do zrozumienia, że jest to model po lifcie. Natomiast jeżeli by napisał model 2000r. to wielu ludzi by zrezygnowało z kupna, ze względu na lifting.

    No tak, ale w 2000 wychodziły b6, i wtedy ja szukając od 2000 roku, muszę się przekopać przez ileś tam sztuk tych b5 z liftem. Ale to nie jest problemem.

    Jeszcze słyszałem że w USA jest jakoś dziwnie liczony rocznik, ponoć od połowy roku np 2005, auto jest uznawane za rocznik 2006.

  19. Kolejny przykład, dla tych którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, a jedynie patrzą na cenę.

    http://moto.allegro.pl/audi-a4-quattro-3-0-tdi-s-line-gwarancja-i1611821622.html

    Rok produkcji 2005, ale co tam, w rubryce wpisał sobie 2006.

    http://moto.allegro.pl/audi-a3-2010-2-0-tdi-140km-i1627166594.html

    http://moto.allegro.pl/super-audi-a3-100-bezwypadkowe-warto-i1622882501.html

    ok rozumiemy argument który podniosłeś wcześniej. Ale co chcesz wykazać przytaczając tutaj kolejne przykłady gdzie podany jest rocznik modelowy ? uważasz, że auto wyprodukowane we wrześniu a sprzedane dopiero w lutym jest jakieś trefne? de facto jest o kilka miesięcy młodsze i z punktu widzenia sprzedawcy jest warte więcej. Akurat rocznik modelowy/produkcji są tak oczywistymi i sprawdzanymi niejako z automatu danymi, że doszukiwanie się tutaj czegokolwiek jest dziwne. Czy naprawdę szukając używanego samochodu będziesz zwracał uwagę na rocznik ten a nie inny? bo mnie się wydaje, że po primo liczy się stan samochodu. Chcesz to możesz zawsze negocjować ze sprzedawcą, może ci opuści pare złotych za rocznik , w końcu dzisiaj każdy lubi się targować choćby dla zasady. A jak ci cena nie pasuje bo rok w te czy tamtą stronę to droga wolna, nikt cie nie zmusza do kupna, akurat audi jest wybór ogromny na rynku.

    zamiast się czepiać pierdół i przeszukiwać ogłoszenia sprzedaży to upatrz coś, jedź sprawdzić i kup a potem się ciesz z samochodu zamiast zawracać ludziom głowe[br]Dopisany: 25 Maj 2011, 14:57_________________________________________________

    Autor wątku wybrał najtańszą chyba ofertę na allegro, a pieni się że ludzie podają I rej. zamiast roku produkcji. Skoro w opisie aukcji piszę, że rok produkcji jest inny od modelowego, to chyba wszystko wyjaśnia.

    Ja osobiście nienawidzę jak ktoś za kasę B6 chce kupić B7, z chińskimi lampami i jeszcze wybrzydza :)

    Co w przypadku jak samochód był samochodem demonstracyjnym? Lub sprzedano go jako "zeszłoroczny" w obniżce cenowej? Przykładowo wyprodukowano B6 w 2002r. a sprzedano w 2003? Moim zdaniem duże znaczenie dla przyszłego właściciela ma fakt, że samochód przez rok stał w ciepłym i suchym salonie.

    Człowieku, co się czepiasz o tą kwotę, nie licz moich pieniędzy, patrz na siebie, jak tak cię to kręci to kup sobie b6 nawet za 100.000 pln. To jest przykład pierwszej z brzegu z allegro, Ja jej nie chcę kupić bo wygląda jak kupa i ma nie ten silnik !!!

    Poza tym, pierdzielisz jak potłuczony, udało mi się kupić a4 b7 za 31.000 w sedanie, na dodatek w swoim mieście, bo żona właściciela potrzebowała pilnie kasę na kaucję dla narzeczonego. Chciała 35.000, dałem 31.000, a sprzedałem od ręki za 39.000. A Ty idź i szukaj droższej, czekają na frajera.

    A jak narzeczony wyjdzie za kaucją to sobie Audi odbierze u ciebie :polew: i sobie odbije przy okazji stratę na wartości ( a tak przy okazji to jak żona właśiciciela potrzebowała kasę dla narzeczonego? to czyj był ten narzeczony??? )

    A tak na poważnie, to zacząłeś temat w miarę rozsądnie a potem to już lecisz po bandzie z wyrażeniami na granicy cenzury. Trochę więcej kultury by się przydało, nie uważasz?

    Między ceną auta a jego stanem technicznym jest zazwyczaj dość dobra korelacja, nikt bez wyraźnej potrzeby nie puszcza dobrego auta za pół darmo (przypadek jaki opisałeś jeśli miał miejsce to właśnie podyktowany był pilna potrzebą). Oczywiście przepłacić samochód też bardzo łatwo dlatego trzeba dobrze patrzeć co się kupuje, ale bądźmy poważni, nikt lekką ręką nie wydaje tak sporych kwot żeby nie sprawdzać stanu samochodu czy chociażby rocznika. Nawet w obrębie jednego rocznika masz rozrzut cen tak duży, że możesz wybierać w zasadzie do woli. Nie możesz w końcu od sprzedającego wymagać aby auto z 2001 kosztowało tyle a tyle, z 2002 konkretnie tyle. Wszystkie miałyby tyle samo kosztować? a gdzie wpływ wyposażenia, stanu technicznego? Klient i tak zazwyczaj polezie tam gdzie najtaniej a i tak będzie jęczał żeby mu opuścić z ceny. no to co ma zrobić sprzedawca, żeby było z czego urwać...

    Ja nie jestem z tych, którzy się skupiają koniecznie nad datą produkcji i nie czepiam się pierdół, uważam że jestem świetnym klientem dla potencjalnego sprzedawcy. Bo nie jestem marudny i kupuję auto, mimo kilku drobnych usterek, nie przeraża mnie fakt, że auto miało malowany jakiś element, nie przeszkadza mi to, że dwie szyby mają inny rocznik itp itd.

    Ale nie lubię gdy ktoś mnie naciąga.

    Zapytam tylko, czy Ty kiedyś sprzedawałeś jakieś auto? Bo Ja tak, i potencjalni klienci jakich spotykałem, to byś nie uwierzył jak się zachowują, miałem auto na sprzedaż 2005 rok, i w ogłoszeniu napisałem jak byk 2005 !!! A dzwoni jakiś koleś, rozmawia ze mną kilka minut wypytując o auto, nagle pada pytanie " a który to rok", odpowiadam że 2005, i w tej chwili gość rzuca do mnie tekst, że na allegro to on kupi w tej cenie 2006 rok, pytam go gdzie... okazało się, że owszem 2006 był na allegro, ale rocznik był podany modelowo, i tu się potwierdza że ludzie jak głąby chwytają te tanie ruchy handlarzy.

    Co do sprzedaży aut, to uwierz mi, samochody za 30.000 - 40.000 schodzą od ręki, bez szczegółowego sprawdzania, a takie za 7.000 to są oglądane jakby miały być nowe, o ryskę się czepiają, poważnie mówię.

  20. Autor wątku wybrał najtańszą chyba ofertę na allegro, a pieni się że ludzie podają I rej. zamiast roku produkcji. Skoro w opisie aukcji piszę, że rok produkcji jest inny od modelowego, to chyba wszystko wyjaśnia.

    Ja osobiście nienawidzę jak ktoś za kasę B6 chce kupić B7, z chińskimi lampami i jeszcze wybrzydza :)

    Co w przypadku jak samochód był samochodem demonstracyjnym? Lub sprzedano go jako "zeszłoroczny" w obniżce cenowej? Przykładowo wyprodukowano B6 w 2002r. a sprzedano w 2003? Moim zdaniem duże znaczenie dla przyszłego właściciela ma fakt, że samochód przez rok stał w ciepłym i suchym salonie.

    Człowieku, co się czepiasz o tą kwotę, nie licz moich pieniędzy, patrz na siebie, jak tak cię to kręci to kup sobie b6 nawet za 100.000 pln. To jest przykład pierwszej z brzegu z allegro, Ja jej nie chcę kupić bo wygląda jak kupa i ma nie ten silnik !!!

    Poza tym, pierdzielisz jak potłuczony, udało mi się kupić a4 b7 za 31.000 w sedanie, na dodatek w swoim mieście, bo żona właściciela potrzebowała pilnie kasę na kaucję dla narzeczonego. Chciała 35.000, dałem 31.000, a sprzedałem od ręki za 39.000. A Ty idź i szukaj droższej, czekają na frajera.

  21. Ludzie, ale Wy naprawdę macie problemy.

    Na zachodzie nie ma czegoś takiego jak rok produkcji - jest data pierwszej rejestracji, jest model rok XX.

    Wg. VIN także masz podany miesiąc i rok produkcji oraz model roku następnego - czyli przeznaczony do sprzedaży w roku następnym.

    W całej europie liczy się właśnie model year i data pierwszej produkcji, tylko ku... u nas rok produkcji.

    Mój samochód chociażby w momencie zakupu miał 8 lat, a jak przyjechał do Polski to już miał 9, bo mądy Pan diagnosta patrzy na miesiąc i rok produkcji (listopad) i takie dane wpipsuje do przeglądu a potem kopiuje je Wydział K.

    Ale że samochód opuścil salon dopiero w styczniu roku następnego, że wszedzie w papierach jest rok następny to już nie miało znaczenia.

    Nie dość że liczniki cofane na potęgę, to jeszcze daty produkcji o rok sobie dodają, na co jeszcze mam się godzić?

    Oczywiście praktycznie mnie to rybka, czy rok produkcji 2005 czy 2006, jeżeli widzę że auto wyjechało z salonu w 2006, to wiem że jest eksploatowane od tego roku.

    Ale sytuacja się zmienia, gdy masz jakąś szkodę komunikacyjną, i chcesz uzyskać odszkodowanie z OC sprawcy.

    Wtedy wartość auta jest liczona według daty produkcji, i tak kolega miał, auto wyprodukowane w 2005.12.28 ale zarejestrowane i używane od maja 2006 roku.

    Przy obliczaniu szkody wypłacili mu 36.000zł, gdyby auto miało datę produkcji 2006, dostałby 41.000 zł

    Widzisz różnicę?

    Dlatego, ch*j mnie obchodzi że handlarzyna ma modelowo 2006, rocznik mnie interesuje !!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...