Witam,
padła mi skrzynia biegów (chyba). Samochód przy ruszani kompletnie mi stanął, nie chciał jechać do przodu ani do tyłu. Silnik ogólnie ciągnął jak by chciał ruszyć, ale coś go blokowało. Stanąłem w wąskiej uliczce przy szpitalu więc zblokowałem ruch a za mną stały dwie karetki na sygnale, bo było to przy szpitalu. Ośmiu facetów pomogło mi go zepchnąć na bok, z pod maski leciał sam dym biały i zapach jakby spalonego oleju. Skrzynia przy próbach wrzucenia biegu strasznie zgrzytała, aż w końcu zblokowała się na pierwszym biegu. Olej w silniku jest więc z silnika to nie poleciało. Na miejscu gdzie samochód stał w nocy przed domem ,po powrocie zobaczyłem wielką plamę oleju. Samochód odpala normalnie tylko nie chce jechać samoczynnie, biegi wchodzą, ale jak puszczam sprzęgło to słychać tylko zgrzyt, jak by był tak na pół biegu. Przy próbie ruszenia skrzynia się blokuje, można ją odblokować jak pociągnie mnie inny samochód, wtedy wskakuje luz, ale jak puszcze sprzęgło to zgrzyta cały czas, nawet na "luzie". Teraz pytanie, rok temu zblokowała mi się skrzynia na 1-szym biegu, zrobiłem kapitalny remont, zapłaciłem 1200zł :/. Warsztat gdzie to robiłem już nie istnieje. Teraz pytanie, czy robić kapitalny remont skrzyni, gdzie pewnie znowu wyjdą takie koszta, czy lepiej wymienić skrzynie. Gościu, który przyjechał lawetą, mówił, że lepiej wyremontować starą?
Teraz pytanie, mam skrzynie od Passata B5 1,9TDI, który miał przejechane 22000km i był bezwypadkowy, więc skrzynia jest na pewno igiełka. Czy taka skrzynia będzie pasowała do mojej A4? Patrząc na aukcje skrzyń do A4, większość pisze, że skrzynia pasuje i do a4 i do passata?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź