Staaaary wiszę Ci dobre piwo, to było to, przekaźniki mooocno zawilgocone (zawilgocone to mało powiedziane , tam było po prostu mokro), wysuszyłem, sprawdziłem styki w przekaźnikach, zakleiłem je, zrobiłem odpływ w tej plastikowej puszce Jak na razie jest git. Dla potomności, żeby dobrać się do tych przekaźników trzeba zdjąć jedną wycieraczkę lub mieć na prawdę giętki klucz bo innego wyboru tam nie widziałem. Mam nadzieję że za tydzień można będzie zamknąć temat