Mam taki problem, jakieś 3 miesiące temu kupiłem używaną turbosprężarkę od jednego kolegi z tego forum z silnika AWX (kris-krzysztof). Wszystko pięknie, miała być tylko po czyszczeniu zmiennej geometrii. Turbo wylądowało w silniku (nie posiadało luzów, wszystko ok) i ku mojemu ździwieniu od samego początku na wolnych obrotach leci biały dymek z rury wydechowej, który śmierdzi spalonym olejem silnikowym. Pisałem do niego co mi sprzedał itp., ale upierał się, że u niego wszystko było OK. No dobra, podjechałem do jednego mechanika, drugiego oraz trzeciego i co jest na 100 % pewne, to to że winna jest turbina (był nawet zrzucony kolektor wydechowy). Teraz pytanie czy coś z tym robić? Auto ma kopa, jeździ tak jak trzeba, oleju nie ubywa jakoś bardzo mocno (przejechałem 6k km i dolałem łącznie z 300ml - olej Castrol), podczas normalnej jazdy nie dymi jakoś bardzo mocno (jak mu depnę to normlanie kopci na czarno)... ale ten dymek na postoju... Macie jakiś pomysł ?