Witam
Pacjent to B5 95r, 1.6 ATP...
Samochód zgasł podczas jazdy po około 20 km. Po dokulaniu się na pobocze próbowałem go ponownie odpalić. Załapał kilka razy na około sekundę dwie po czym tracąc obroty gasł. Po kilku godzinach postoju przestał w ogóle łapać... Sprawdziłem pompę paliwa i jest ok, ale nie dochodzi do niej prąd. Po podłączeniu pompki na krótko, auto zapala, aczkolwiek nie chodzi równo, faluje, po czym po chwili oddech się wyrównuje i od nowa...
Bezpieczniki przeglądnięte, wszystkie OK, niestety nie mam możliwości podpięcia pod VAGa, a okres świąteczny nie sprzyja "obcym", przez świętami wszyscy obstawieni.
Reasumując, auto na obecną chwilę w ogóle nie zapala
Jakieś pomysły?
Pozdrawiam:wink:
P.S. Od jakiegoś czasu auto miało problem prawdopodobnie z aparatem zapłonowym? Nieraz obroty całkowicie nie spadały, a trzymały się na ok 1200 ( po lekkim przegazowaniu opadały do standardu) oraz przy przyśpieszaniu ( pełny gaz) lekkie szarpnięcia.