Witam,
Dziękuję za szybkie odpowiedzi.
Instalację mam sekwencyjną i jakiś 1 miesiąc temu była regulowana podczas przeglądu więc chyba z nią będzie wszystko ok.
Sytuacja z czujnikiem temperatury jest trochę inna. Już przy pierwszej wymianie uczulono mnie żeby nie kupować zamienników tylko oryginał. Poszukałem, podzwoniłem i okazało się że cena tego maleństwa waha się w 90% sklepów od 100 zł do 150 zł. Ku mojemu zaskoczeniu kupiłem oryginalny czujnik w Auto Partnerze za niecałe 40 zł. Pytanie teraz czy da się sprawdzić po wyciągnięciu czujnika czy jest on dobry czy zły? Jeśli jet popsuty (w co nie chcę mi się wierzyć) to jaka może być przyczyna że tak szybko się zepsuł? Jeszcze jedno czy wskazówka temperatury na desce rozdzielczej i dane z komputera podłączonego pod wtyczkę serwisową pobierają informację z tego samego czujnika temperatury o którym cały czas piszemy czy może z 2 różnych?
Co do akumulatora. Akumulator rozładował mi się może ze 2 razy z mojej winy i zaraz po tym nie było żadnych problemów. Może jest on starszy, ale chyba jeszcze trochę pociągnie. Zastanawiam się czy jest sens już teraz wymieniać na nowy? Może przyczyna jest gdzie indziej i mogę wymianę tego akumulatora odłożyć jeszcze na jakiś czas. Przy sprawdzaniu akumulatora w sklepach powiedzieli że napięcie rozruchowe jest na poziomie około 50% nominalnego. Na jednym mierniku wyskoczył komunikat "Wymień akumulator". Nie wiem jak się do tego odnieść bo kilka osób powiedziało mi że przyczyna mojego problemu nie leży w akumulatorze. Przy rozruchu kręci normalnie nawet w niskich temperaturach.
I ostatnie. Czy jest sens oddawać go do gazownika czy lepiej od razu do mechanika lecieć a potem ewentualnie do regulacji gazu. Gazownik ma zamiar podłączyć go na spokojnie pod komputer i odpalić na zimnym silniku sprawdzić jak działają wtryski, potem poobserwować ten czujnik temperatury i ewentualnie pomierzyć jakiś kable czy jest ok.
Pozdrawiam,
Krzysiek