Siema. Byłem tydzień na urlopie w tym czasie autko stało pod oknem. Gdy wróciłem tarcze tak zaczął rude jeść, że masakra. Odpaliłem ją i chciałem się po prostu przejechać ale klocki tak do tarcz się przykleiły, że musiałem porządnie autkiem szarpnąć no i puściły. I od tamtego momentu mam dziwną sytuację z ABS. A mianowicie... Dojeżdżając do świateł i wciskając pedał hamulca do pewnego stopnia po chwili on sam się powolutku zapada i gdy już dosłownie się toczę, parę km/h to załącza się abs i autko staje, ale ten abs załącza się bez powodu czy to na suchym czy mokrym za każdym razem jak gdzies dojeżdżam tak się dzieje zresztą na trasie też lecąc załóżmy 150 i chce wyhamować nie gwałtowanie tylko normalnie do 100 to dzieje się tak samo, ABS się włącza. Gdzie szukac przyczyny? Nie palą mi się żadne kontrolki. Pozdrawiam.