Witam, temat dotyczy passata b5 mojego taty. Rocznik 97' silnik adr, przebieg 120 tkm, prawie od nowości w domu. Napędzany czystą benzyną. Przechodząc do problemu, w aucie powstał minimalny wyciek oleju. Mechanik stwierdził ze winny temu jest uszczelniacz wału. Został wymieniony na nowy. Jak się okazało po zdjęciu skrzyni wyciek był z plastikowego łącznika odmy, kapało na obudowę skrzyni i wylatywało dołem. Uszczelniacz wymieniony i łącznik odmy. Wszystko ładnie pięknie, ale falują obroty na biegu jałowym po przegazowaniu. Dodajemy gazu puszczamy i obroty zamiast ładnie spaść do 800 spadają do 500 po czym chwile po falują i jest 800. Dodatkowo auto jest strasznie mulaste. Nie chce wchodzić na obroty. Objawy podobne jak przy przedstawionym rozrzadzie. Rozrzad sprawdzony jest ok. Błędów na vagu brak. Co robić dalej?