Postaram się szybko i na temat, chociaż będzie ciężko:)
Mam problem z odpalaniem mojej A4. Po np. nocy odpalam normalnie, jednak wystarczy że przejadę parę metrów, zgasze auto i już nie kręci rozrusznik. Wymieniłem już kostkę od stacyjki, elektryk odłączył odcięcie zapłonu i autoalarm (SEO), przejrzał przewody pod kierownicą, przewody przy rozruszniku i ... jest wszystko OK. Ale ujadę ponownie kilka metrów i znowu to samo. Ręce już opadają. Myślałem że może kluczyk źle czyta, zacząłem używać drugiego i nie ma poprawy. I tak jest co dzień, rano po dłuższym postoju odpali a za chwilę nic z tego. Nie wiem czy to komputer czy może jakiś przewód gdzieś nie styka a może jakiś przekaźnik. Zauważyłem jedną ciekawą rzecz, jak tak nie chce odpalić to jak go trochę pobujam na lewo i na prawo to znowu załapie i odpali. Bądź tu mądry, może w A4 Avant z 96r. jest jakieś zabezpieczenie które właśnie mi zwariowało? Dodam że rozrusznik był robiony rok temu u mechanika.