Mam podobny problem, również kupiłem niedawno samochód, handlarz zapewniał, że auto jest 100% sprawne i zadbane. Po wymianie oleju, paska rozrządu, napinacza, pompy wodnej silnik zaczął pracować tragicznie. Na niskich obrotach telepie całym samochodem (na wysokich jedzie całkiem przyzwoicie), kopci jak nie wiadomo co, bierze olej. Olej dostaje się do wnętrza kolektora, i kapie na kolektor, przy czym czasami dymi. Z rury wydechowej również kapie olej i strasznie śmierdzi olejem. Ciśnienie na tym jednym cylindrze, z którego kapie wyszło 18, czy 19 barów. Lepiej robić remont i wiedzieć co się robiło, czy lepiej kupować jakiś kompletny silnik? I ja także zastanawiam się, czy warto próbować pogadać z właścicielem komisu, w którym kupiłem auto na temat zwrotu kosztów?