Witam. Panowie mam klopot z cisnienem oleju albo z elektryką. Ale może od początku..
Byłem umówiony u mechanika, który zawsze ogarnia moje auto, na wymiane oleju (Motul Specific 5w40) w raz z filtrami.
Wyszedłem wczesniej sprawdzić czy jeszcze trzyma stan (troche przeciągnalem bo przejechałem 12000 a wymianiam co 10) i było ok. Odpalilem, przejechałem z 50m i zapalił się czerwony check oleju. Pierwsza myśl to za niskie cisnienie, gasze go żeby go nie zatrzeć.. Zadzwoniłem do mechanika co robić. Powiedział że jeśli pracuje normalnie, nie telepie to pewnie czujnik i żebym przyjeżdzał. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił do mnie, że podmienił czujnik i jest w porządku, podłączył manometr i mówi że jest za WYSOKIE ciśnienie oleju. Podejrzenie padło na zaworek regulujący cisnienie w pompie oleju, więc miska w dół i wymiana. Następnego dnia kolega mówi że zmienił pompe oleju (używka ale w dobrym stanie) i dalej się zapala ale po przekroczeniu 2000 obr. Zostawiłem mu auto na weekend i mówi że sie poddaje bo wymienił wszystko co mechaniczne można bylo wymienić i dalej sie pali..Wsadził 2 pompe (bo może ta pierwsza też była uszkodzona-w końcu używka) 2 podstawy oleju, filtr, smog czysciutki, kanały drożne, miska czysta. Mówi że sprawdzał w sharanie z tym samym silnikiem(1.9TDI) cisnienie i było identyczne jak u mnie czyli- 1,8bar na jałowym, 3.4bar na 2000obr a na wysokich obrotach dawalo do 7 i zawór zbijał do 6. Mechanik uważa że została tylko elektryka. Wiecie co to może być bo ja już nie mam pomysłu. Z góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam.
