voyteck Opublikowano 30 Lipca 2008 Opublikowano 30 Lipca 2008 Witam. Mam taki problem...zostawiłem auto( 2.5TDI ) na noc zaparkowane pod bardzo ostry podjazd (wyjazd z garażu :/), rano za żadne skarby nie chciało zapalić, nawet po zjechaniu na równy teren i odczekaniu dłuższej chwili. W końcu padł akumulator. Miałem już podobną sytuacje w zimie, ale podjazd był dużo mniejszy i po chwili "grzania" rozrusznika załapywało,dlatego myślałem że to podobna sytuacja. Co może być przyczyną i czy da się temu zaradzić, nie licząc nie ustawiania auta na zboczu...Czy po naładowaniu akumulatora będzie teraz dobrze ? I drugi problem... Jeśli silnik jest zimny, to auto zapala "od strzału" nie licząc ww. sytuacji, a czasem po przejechaniu kilku kilometrów, chwilowym postoju na wyłączonym silniku, żeby zapalił trzeba odczekać ładną chwilkę (około 3-4sek.). Rozrusznik kręci dobrze a auto nie zapala. Nie zdarza sie to często, ale jednak. Świece? Czasem niema żadnego problemu..
zegarmistrz Opublikowano 30 Lipca 2008 Opublikowano 30 Lipca 2008 Odpowiedz na piewsze pytanie - paliwo się najprawdopodobniej cofneło i układ się zapowietrzył. Odpowiedz na drugie pytanie (o ile to silnik ze sławną popmą vp44) - pompa zaczyna kończyć swój żywot.
voyteck Opublikowano 30 Lipca 2008 Autor Opublikowano 30 Lipca 2008 dzięki. tak właśnie myślałem. Co w takim przypadku? Grzać rozrusznik do oporu aż załapie, czy jest jakaś sprawdzona metoda? Nie chce nic poknocić, nie jestem urodzonym mechanikiem...ani znawcą mechaniki samochodowej. Jakieś przybliżone koszty wymiany pompy?
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się