Siedzę trochę w odszkodowaniach i powiem Wam szczerzę, że przy wycenach szkód Towarzystwa Ubezpieczeniowe mają z góry założone, iż początkową wartością zaproponowaną na usunięcie szkody jest około 1/4 czyli 25 % realnej szkody. Kto jest posłusznym obywatelem Naszego Kraju, zabierze pieniądze z podsumowaniem ''tyle mi dali więc pewnie więcej mi się nie należy''. Zauważcie, że na Waszej polisie ubezpieczeniowej kwota szkód na osobie lub mieniu przedstawia się w MILIONACH EURO (ja mam w Uniqa 5 mln Eur za szkody na osobę i 1mln Eur na mieniu) i taką pulę Towarzystwa Ubezpieczeniowe mają przygotowaną na wypłatę w razie zdarzenia. Komu nie pasuje suma wypłaconych świadczeń, stara się o większe. W takich wypadkach TU nie chcą zwykle podnosić odszkodowania osobom prywatnym, ''BO NIE''. Ja pracuję akurat w Europejskim Centrum Odszkodowań, i nie robię tu sobie reklamy ani nic z tych rzeczy, ale czasem warto przejść się do jakiejś firmy zajmującej się tego typu sprawami lub do jakiegoś radcy prawnego, bo Ubezpieczalnie przed takimi firmami trzęsą portkami. Są do nich wysyłane wnioski poparte paragrafami i zwykle nie trzeba iść nawet do sądu, bo od razu podnoszą kwotę odszkodowania. Wygodą jest też to, że klient-poszkodowany podpisuje tylko pełnomocnictwo, a firma odszkodowawcza się zajmuje całą sprawą. Oczywiście od wygranych pieniędzy się pobiera prowizję, ale z doświadczenia wiem, że poszkodowanym tak czy tak się to opłaca, bo samemu ciężko cokolwiek zdziałać, jeśli nie jest się obeznanym w tych sprawach.