W tej kwestii nie mam pojęcia, ale chyba tak. Normalnie to diagnosta, jak zobaczył hak na przycisk, to nigdzie nie zaglądał tylko wydał kwit, a potem w urzędzie wbicie bez problemów. W sumie 5 minut roboty :-) Przy leasingu właściciel jest inny i problem. Zresztą jak się auta nie zatrzyma to nieopłacalna inwestycja.