Cześć,
od jakiegoś czasu nęka mnie problem lekko trzymających hamulców. Nie jest bardzo źle, da się jeździć ale czuć, że nie ma takiego przyspieszenia jak wcześniej, spalanie też lekko poszło do góry. Generalnie auto da się popchnąć i stacza się z pochyłości, jednak nawet po krótkiej jeździe z miejską prędkością tarcze są bardzo gorące (można się oparzyć). Mechanik rozebrał hamulce na części pierwsze, wszystko przeczyścił i nasmarował - mówi, że wszystko tam działa jak należy, serwo też wg niego sprawne i nie zalane wodą z podszybia jak to bywa w tych autach. Jednocześnie zaobserwowałem dziwne zachowanie rosnących obrotów silnika w momencie wysprzęglania (tylko gdy silnik dobrze się nagrzeje - na zimnym brak tego zjawiska). Wygląda to tak, że dynamicznie przyspieszam, wciskam pedał sprzęgła (oczywiście nie trzymając gazu) i w tym momencie wskazówka obrotów zamiast spaść, przez chwilę rośnie o jakieś 400 obrotów/min i dopiero powoli zaczyna spadać. Czy problem obrotów może być w jakiś sposób powiązany z problemem hamulców?