Witam serdecznie. 3 tygodnie temu po przejechaniu 130 km moja audiczka wpadła w tryb awaryjny, zatrzymałem się zajrzałem pod maskę ale wszystko było chyba ok.(żadnych błedów w fisie, Do dzisiejszego dnia nie podpinałem auta pod kompa), wyłączyłem silnik i ku mojemu zdziwieniu po panownym odpaleniu auto chodziło tak jak trzeba moc taka sama, zbierał się tak jak trzeba.. Po tygodniu problem znowu wrócił, tryb awaryjny włączał się przy nagrzanym silniku, na zimnym wszystko grało. Obecnie jak auto nie jest używane dzień,dwa to po odpaleniu z rury wydechowej wydobywa się biały dym (trwa to kilkanaście minut, gdy silnik się rozgrzeje to dymienie znika) rownież zauważyłem że teraz to auto nawet przy zimnym silniku nie ma takiej mocy jak miało wcześiej tzn na zimnym silniku mozna go wykrecic do max obrotow ale rozpędza się jak muł. Gdy jechałem z koleżankami ostatnio 3 osoby w aucie, to nawet na zimnym silniku gdy wjezdzalem pod górkę auto odrazu przechodziło w stan awaryjny tracąc moc. Aha i wczoraj rozgrzałem silnik, otworzyłem maskę i pod maską poniżej akumulatora słychać wyraźne syczenie ( bardziej takie cykanie jakby Ktoś wlączał spreżarke i zaraz ją wyłączał). Najpierw chciałbym zaczerpnąć waszych rad/opini nim zacznę wydawać hajs na naprawy. Dodam że obecnie mieszkam w Rzeszowie może ktoś z was mógłby na to zerknąć ? Z góry dziekuje i czekam na wasze wypowiedzi.